Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Okręt podwodny US Navy, USS North Carolina (SSN 777),który jest czwartą i ostatnią jednostką pierwszej generacji (Block I) okrętów typu Virginia NSSN (New Attack Submarine), zawinął do portu wojennego w Perth, w Zachodniej Australii, w ramach zaplanowanej wizyty podczas rutynowego patrolu w regionie Indo-Pacyfiku.
Okręt podwodny typu Virginia, o napędzie atomowym, z ponad 130-osobową załogą, wszedł do bazy marynarki wojennej HMAS Stirling na wyspie Garden Island nieopodal Rockingham. Jest to pierwszy okręt podwodny tego typu, który odwiedził Australię od czasu ogłoszenia programu AUKUS w marcu tego roku.
Wielka Brytania zostanie docelowym dostawcą okrętów podwodnych dla Australii. Pierwszy z ośmiu planowanych do pozyskania okrętów, noszących oznaczenie SSN-AUKUS, zostanie zbudowany w Wielkiej Brytanii i ma być dostarczony Australii pod koniec lat trzydziestych. Z kolei pierwszy okręt podwodny wyprodukowany w Australii powinien trafić do Royal Australian Navy na początku lat czterdziestych.
Nowy program AUKUS ma na celu stworzenie floty australijskich okrętów podwodnych o napędzie atomowym, opartych na zmodyfikowanym brytyjskim projekcie oraz amerykańskich systemach i modernizacjach.
Podczas tej wizyty, członkowie załogi USS North Carolina zaproszą na pokład podwodniaków z Royal Australian Navy, by mogli bliżej zapoznać się z operacjami i technologią wykorzystywaną przez amerykański okręt. Ambasador USA w Australii, Caroline Kennedy, zaznaczyła, że wizyta okrętu North Carolina podkreśla niezachwiane zaangażowanie USA w utrzymaniu mocnych relacji z sojusznikami i partnerami.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/tankowiec-sig-kolejnym-celem-ataku-ukrainskiego-drona/
Nasze partnerstwo jest nieustanne i każdego dnia można je dostrzec w Australii, a szczególnie w kontekście programu AUKUS. Wizyta USS North Carolina to kontynuacja długiej tradycji gościnności Australii wobec amerykańskich marynarzy, co potwierdza nasze wspólne zaangażowanie w zwiększenie bezpieczeństwa w tym regionie. To świadectwo głębokiej przyjaźni i zaufania pomiędzy naszymi narodami.
Caroline Kennedy, Ambasador USA w Australii
Amerykańscy marynarze podczas tej wizyty będą również angażować się w wolontariat w lokalnej społeczności, mając okazję do korzystania z atrakcji turystycznych i gościnności Zachodniej Australii.
Ta wizyta podkreśla postępy, które poczyniły nasze trzy kraje w zakresie rozwijania zdolności australijskich okrętów podwodnych typu SSN. Z niecierpliwością oczekujemy kolejnych wizyt, które przyczynią się do szkolenia australijskich załóg w zakresie bezpieczeństwa technologii jądrowej stosowanej na okrętach podwodnych.
Kontradmirał Simon Asquith, Royal Navy
Wizyta USS North Carolina następuje po wcześniejszych wizytach USS Asheville w marcu, USS Mississippi w listopadzie oraz po wizycie USS Frank Cable i USS Springfield w kwietniu 2022 roku.
Autor: Mariusz Dasiewicz


W piątek, w rejonie wsi Achi-Su w Dagestanie, doszło do katastrofy śmigłowca Ka-226. Na pokładzie znajdowali się pracownicy Kizlarskich Zakładów Elektromechanicznych – jednego z kluczowych przedsiębiorstw rosyjskiego przemysłu obronnego. Zginęło pięć osób, a przyczyny tragedii bada komisja lotnicza.
W artykule
Śmigłowiec Ka-226 wystartował z Kizłaru 7 listopada około godziny 10:00 czasu lokalnego, kierując się do Iżbierbaszu. Po kilkunastu minutach lotu doszło do awarii. Na nagraniach widać, że maszyna podczas próby awaryjnego lądowania na plaży straciła część ogona, po czym ponownie wzniosła się w powietrze i po krótkim locie runęła na budynek w miejscowości Achi-Su nad Morzem Kaspijskim.
Agencja Rosawiacja zakwalifikowała zdarzenie jako katastrofę lotniczą. Oficjalna przyczyna wypadku nie została jeszcze ogłoszona, jednak według wstępnych informacji nie można wykluczyć awarii technicznej.
Kizlarskie Zakłady Elektromechaniczne są zaangażowane w produkcję systemów dla samolotów MiG i Su. Fakt, że w katastrofie zginęli doświadczeni pracownicy tego zakładu, podkreśla wagę całego zdarzenia.
🔗 Czytaj więcej: Kontenerowiec MSC ELSA 3: MSC składa pozew do sądu
W warunkach wojny na Ukrainie i obowiązujących sankcji gospodarczych rosyjski przemysł zbrojeniowy boryka się z narastającymi trudnościami technicznymi, ograniczonym dostępem do części zamiennych oraz spadkiem standardów bezpieczeństwa. To tło może – choć nie musi – tłumaczyć okoliczności tragedii w Dagestanie.
Choć oficjalne dochodzenie dopiero się rozpoczyna, trudno uznać to zdarzenie za zwykły wypadek losowy. Katastrofa Ka-226 rzuca cień na kondycję rosyjskiego przemysłu lotniczego – sektora, który mimo wojny i sankcji wciąż ma istotne znaczenie dla funkcjonowania państwa.
Utrata doświadczonych specjalistów z zakładów zbrojeniowych w takich okolicznościach rodzi pytanie, czy mieliśmy do czynienia jedynie z awarią techniczną, czy raczej z przejawem głębszego kryzysu organizacyjnego. Dla branży morskiej i stoczniowej to ważny sygnał ostrzegawczy – bezpieczeństwo technologiczne i operacyjne zależy nie tylko od jakości sprzętu, lecz także od stabilnych dostaw, właściwego nadzoru i sprawnego zaplecza przemysłowego.
Czytaj też: Dwie ofiary śmiertelne pożaru na pokładach dwóch statków
Równie istotna jest ochrona kluczowych kadr – odpowiednie procedury BHP, szkolenia, standardy transportu służbowego i szybka ewakuacja w sytuacjach zagrożenia. Bez ludzi, którzy tę technologię projektują, utrzymują i nadzorują, nawet najlepszy system przestaje działać.
Z punktu widzenia obserwatora sektora obronnego to wydarzenie nie kończy się wraz z raportem komisji. Może okazać się symptomem zjawisk, które w dłuższej perspektywie wpłyną również na inne gałęzie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Warto je uważnie śledzić – także z perspektywy polskich programów modernizacyjnych, w których niezawodność łańcucha dostaw i kompetencje techniczne są równie ważne, jak samo uzbrojenie.