US Coast Guard szuka partnerów do budowy lodołamaczy Arctic Security Cutter

Amerykańska Straż Przybrzeżna (U.S. Coast Guard) poszukuje partnerów do realizacji ambitnego programu budowy średnich lodołamaczy typu Arctic Security Cutter. Oprócz stoczni z USA znalazły się również fińskie i kanadyjskie zakłady, słynące z doświadczenia w projektowaniu i budowie jednostek zdolnych do operowania w ekstremalnych warunkach Arktyki.

Fińskie doświadczenie stoczniowe w służbie USA

Helsinki Shipyard oraz Rauma Marine Constructions to dwie fińskie stocznie, które oficjalnie wyraziły zainteresowanie udziałem w programie. Finlandia, uznawana za światowego lidera w zakresie projektowania i budowy lodołamaczy, ma w swoim dorobku jednostki, które stanowią ponad 60% światowej floty tego typu. Współpraca w ramach tzw. ICE Pact – trójstronnego porozumienia między USA, Kanadą i Finlandią – może przynieść Amerykanom dostęp do najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych.

Helsinki Shipyard, należąca do kanadyjskiego koncernu Davie, już wcześniej deklarowała chęć rozszerzenia działalności na rynek amerykański. Davie buduje obecnie siedem lodołamaczy dla kanadyjskiej floty, co dodatkowo potwierdza jej kompetencje w zakresie jednostek arktycznych.

Wymogi dla lodołamaczy typu Arctic Security Cutter

Nowe lodołamacze Arctic Security Cutter mają być zdolne do kruszenia lodu o grubości do ok. 0,9 m, dysponować zasięgiem 6500 mil morskich oraz autonomicznością sięgającą 60 dni. Jednostki te będą uzupełnieniem większych lodołamaczy budowanych w ramach programu Polar Security Cutter, realizowanego w stoczni Bollinger Mississippi Shipbuilding.

Warto podkreślić, że finansowanie dla trzech pierwszych jednostek Arctic Security Cutters zostało już zabezpieczone w budżecie uchwalonym przez Kongres USA w marcu bieżącego roku.

Polityczne wsparcie dla międzynarodowej kooperacji

Rozmowy na najwyższym szczeblu, m.in. spotkania Sekretarza Stanu USA z fińską Minister Spraw Zagranicznych Eliną Valtonen, potwierdzają wagę, jaką Waszyngton przykłada do współpracy z Helsinkami w zakresie rozwoju floty arktycznej. Również prezydent Donald Trump publicznie odniósł się do potrzeby rozbudowy amerykańskich zdolności lodołamaczy, wskazując na ich znaczenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego.

Bariery prawne i konieczność zgody

W polityce, podobnie jak na morzu, czasem trzeba płynąć pod prąd utartych zasad, gdy stawką jest bezpieczeństwo narodowe. Choć amerykańskie prawo, a dokładnie Title 14 U.S. Code, jasno faworyzuje krajowych wykonawców, to zakup lodołamaczy Arctic Security Cutter od zagranicznych zakładów stoczniowych może okazać się koniecznością. Wymagałoby to co prawda prezydenckiej derogacji, jednak w obliczu narastającej rywalizacji o Arktykę, gdzie coraz śmielej poczynają sobie Rosja i Chiny, Waszyngton może zdecydować się na ten krok. Szybkie wzmocnienie obecności w tym strategicznym regionie staje się bowiem priorytetem ważniejszym niż trzymanie się sztywnych zapisów prawa.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/okretownictwo-stocznie/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ostatnia fregata typu Mogami zwodowana

    Ostatnia fregata typu Mogami zwodowana

    22 grudnia w stoczni Mitsubishi Heavy Industries w Nagasaki odbyło się wodowanie przyszłej fregaty Yoshi (FFM 12). Jednostka ta domyka pierwszą serię fregat typu Mogami budowanych dla Japońskich Morskich Sił Samoobrony. Tym samym program 30FFM w swojej pierwotnej konfiguracji osiągnął zakładany finał produkcyjny.

    Geneza programu 30FFM

    Program fregat typu Mogami został uruchomiony w drugiej połowie minionej dekady jako odpowiedź na potrzebę szybkiej wymiany starzejących się niszczycieli eskortowych starszej generacji. Założeniem była budowa nowoczesnych okrętów nawodnych zdolnych do realizacji szerokiego spektrum zadań przy jednoczesnym skróceniu cyklu projektowo-produkcyjnego. W praktyce oznaczało to postawienie na wysoką automatyzację, ograniczenie liczebności załogi oraz standaryzację rozwiązań konstrukcyjnych.

    Stępkę prototypowej fregaty Mogami (FFM 1) położono sześć lat temu. Od tego momentu program realizowany był w tempie rzadko spotykanym w segmencie dużych okrętów bojowych. Osiem jednostek znajduje się już w służbie, natomiast Yoshi zamyka dwunastookrętową serię przewidzianą w pierwotnym planie.

    Fregata Yoshi – ostatnia z pierwszej serii

    Przyszła fregata Yoshi (FFM 12) została zamówiona w lutym 2024 r., a jej wejście do służby planowane jest na początek 2027 r. Nazwa okrętu nawiązuje do rzeki w prefekturze Okayama i po raz pierwszy pojawia się w historii japońskich okrętów wojennych. Jednostka formalnie kończy realizację pierwszej transzy programu 30FFM, który pierwotnie zakładał budowę 22 fregat, lecz został zredukowany do 12.

    Kontynuacja w wariancie zmodernizowanym

    Zakończenie budowy Yoshi nie oznacza końca samego programu. Japonia planuje dalszą produkcję fregat w wariancie zmodernizowanym, w którym szczególny nacisk położono na rozwój zdolności w zakresie poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych. Ma to bezpośredni związek z sytuacją bezpieczeństwa w regionie, gdzie aktywność flot państw dysponujących rozbudowanymi siłami podwodnymi pozostaje jednym z kluczowych czynników planistycznych.

    Mogami jako projekt eksportowy

    Zmodernizowana wersja fregaty typu Mogami została również wybrana jako punkt wyjścia do opracowania nowych okrętów dla Royal Australian Navy. W ramach programu SEA 3000 Australia planuje pozyskanie do 11 okrętów klasy fregata, które mają zastąpić eksploatowane obecnie jednostki typu Anzac. Japońska oferta oparta na Mogami pokonała konkurencyjny projekt MEKO A200, co otworzyło kolejny etap rozmów między Canberrą a Tokio.

    Departament Obrony Australii zakłada zawarcie wiążących umów handlowych w 2026 r., obejmujących zarówno współpracę przemysłową, jak i kwestie rządowe. Dla Japonii oznacza to pierwszy tak znaczący sukces eksportowy w segmencie okrętów wojennych klasy fregata.

    Symboliczne domknięcie etapu

    Wodowanie Yoshi ma wymiar wykraczający poza rutynowe wydarzenie stoczniowe. To wyraźny sygnał, że Japonia nie tylko odzyskała zdolność do seryjnej budowy nowoczesnych fregat w krótkim czasie, lecz także przygotowała grunt pod dalszy rozwój konstrukcji oraz jej umiędzynarodowienie. Program 30FFM osiągnął etap, na którym doświadczenia z budowy i eksploatacji pierwszej serii zaczynają realnie kształtować dalszy kierunek rozwoju tego programu w marynarce Japonii oraz wyznaczać jego kierunek eksportowy.