TKMS wraca do gry o miliardowe zamówienie na nowe fregaty

3 sierpnia niemiecki koncern stoczniowy thyssenkrupp Marine Systems (TKMS) podpisał umowę ze stocznią German Naval Yards Kiel (GNYK). Porozumienie dotyczy produkcji wielozadaniowych fregat MKS-180 dla niemieckiej marynarki wojennej.

To kolejny zwrot akcji w historii obecnie największego przetargu dotyczącego marynarki wojennej w Republice Federalnej Niemiec. Jak już pisaliśmy na Portalu Stoczniowym, w marcu z udziału w postępowaniu przetargowym zostało wykluczone konsorcjum TKMS i Lürssen. Taką decyzję podjął niemiecki urząd do spraw uzbrojenia, technologii informacyjnej i eksploatacji, podlegający ministerstwu obrony. Jeszcze w marcu niemieckie związki zawodowe krytykowały ten ruch, ponieważ obawiały się, że większość pieniędzy przeznaczonych na zakup nowych fregat może zostać przetransferowana poza Niemcy. Z kolei media za Odrą podkreślały, że wyłączenie TKMS i Lürssen z przetargu radykalnie podnosi szansę na wygraną konsorcjum holenderskiej grupy stoczniowej Damen oraz stoczni Blohm + Voss.

Zobacz też: Saab uzbroi niemiecką flotę w system pocisków przeciwokrętowych.

Przetarg na budowę nowych fregat wielozadaniowych dla niemieckiej marynarki wojennej warty jest ok. 3,5 mld euro. Początkowo do udziału w postępowaniu zgłosiły się konsorcjum thyssenkrupp Marine Systems i  Lürssen, konsorcjum Damen Shipyards i Blohm + Voss oraz German Naval Yards Kiel. Do udziału w przetargu przymierzały się także włoska grupa stoczniowa Fincantieri oraz francuski koncern Naval Group, ale oba podmioty się wycofały. Po wyłączeniu z przetargu TKMS i Lürssen w grze pozostały tylko dwie oferty, ale ostatnia umowa pomiędzy TKMS i German Naval Yards Kiel stanowi kolejny zwrot akcji w historii przetargu.

Branżowy serwis navaltoday.com podkreśla, że ponowne włączenie TKMS do programu budowy nowych fregat wielozadaniowych MKS-180 znacznie zwiększy udział niemieckiego przemysłu w całym przedsięwzięciu. Serwis podkreśla, że zgodnie z umową wybrani specjaliści TKMS mają skoncentrować się na koordynacji i integracji systemów walki oraz podniesienia zdolności operacyjnych nowych okrętów wojennych. Portal przypomina, że stocznia German Naval Yards Kiel zawarła wcześniej umowę z amerykańską firmą Alion. Współpraca ma dotyczyć zastosowania amerykańskich technologii przy nowych okrętach dla niemieckiej marynarki. Produkcja tych elementów ma odbywać się w Niemczech, a jeśli w przetargu zostanie wybrana oferta German Naval Yards Kiel i TKMS, prawa do niemieckiego przemysłu trafią także prawa własności intelektualnej oraz know-how.

Dyrektor zarządzający German Naval Yards Kiel Jörg Herwig podkreśla, że dzięki umowom z Alion i thyssenkrupp Marine Systems oferta stoczni w programie budowy fregat MKS-180 staje się jeszcze silniejsza. Jak dodaje, połączenie umiejętności i wiedzy, którymi dysponują te firmy, pozwoli GNYK na zaspokojenie potrzeb klientów i podniesie jakość realizacji produkcji.

Zobacz też: Francuska współpraca przemysłowa w kraju użytkownika. Czy to właściwy przykład dla Polski?

Według niemieckiej prasy oraz komunikatów płynących urzędów federalnych okręty będą zdolne do wykonywania klasycznych zadań bojowych, a także do realizacji misji o innych charakterze. Chodzi np. o udzielania pomocy humanitarnej, zwalczanie piractwa, ewakuację czy monitoring obszarów morskich. Nowe niemieckie fregaty mają być uzbrojone w rakiety przeciwokrętowe oraz rakietowy system obrony przeciwlotniczej o zasięgu do 25 km. Prawdopodobnie jednostki będą wyposażone w armaty lub wyrzutnie rakiet do zwalczania celów na lądzie. Poza tym MKS-180 będą przenosić śmigłowe pokładowe oraz łodzie sztywnodenne. Według projektu załoga każdej fregaty będzie liczyć ok. 180 osób.

Podpis: tz

Marynarka wojenna – więcej wiadomości na ten temat znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Awaria terminala w porcie Houston. Wyciek kwasu siarkowego

    Awaria terminala w porcie Houston. Wyciek kwasu siarkowego

    W nocy z 26 na 27 grudnia w terminalu chemicznym BWC Terminals w Channelview w stanie Teksas doszło do awarii instalacji, w wyniku której zużyty kwas siarkowy wydostał się poza system zabezpieczeń terminala i częściowo trafił do wód kanału żeglugowego obsługującego port Houston.

    Awaria infrastruktury terminala. Kwas siarkowy na kanale żeglugowym portu Houston

    Przyczyną zdarzenia było uszkodzenie infrastruktury technologicznej po zawaleniu się elementu ciągu technicznego, który doprowadził do rozszczelnienia instalacji zasilającej zbiornik magazynowy. Zgodnie z informacjami służb oraz operatora terminala większość substancji została zatrzymana w obrębie wyznaczonej strefy retencyjnej, jednak nieustalona ilość przedostała się do wód kanału żeglugowego obsługującego port Houston.

    Na miejsce skierowano lokalne służby ratownicze, zespoły reagowania chemicznego oraz przedstawicieli federalnych instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo środowiskowe i bezpieczeństwo żeglugi.

    Dwie osoby, u których stwierdzono objawy podrażnienia dróg oddechowych, zostały przewiezione do szpitala. Po przeprowadzeniu badań i obserwacji obie osoby wypisano. Dodatkowo służby przeprowadziły działania kontrolne wobec osób przebywających na jednostkach znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie terminala.

    Wejście do portu Houston bez zakłóceń

    Z punktu widzenia transportu morskiego kluczowe pozostaje to, że kanał żeglugowy obsługujący port Houston nie został zamknięty. Ruch statków handlowych oraz operacje przeładunkowe były kontynuowane bez wprowadzania ograniczeń. Służby prowadziły bieżący monitoring jakości wody i powietrza, nie stwierdzając przesłanek do wstrzymania żeglugi ani działalności terminalowej.

    Kanał żeglugowy portu Houston jest jednym z podstawowych elementów infrastruktury transportowej obsługującej amerykański przemysł chemiczny i petrochemiczny. W tym przypadku szybkie opanowanie sytuacji pozwoliło na utrzymanie ciągłości pracy portu.

    Skala wycieku i dalsze działania

    Według wstępnych informacji służb awaria dotyczyła zbiornika o pojemności do około miliona galonów zużytego kwasu siarkowego, przy czym tylko część tej ilości przedostała się poza system zabezpieczeń terminala. Dokładna skala wycieku pozostaje przedmiotem postępowania wyjaśniającego które prowadzone jest przez odpowiednie organy.