„Reżim, który organizuje trucicielskie mordy, nie jest żadnym partnerem dla kooperacyjnych projektów – także projektów rurociągów” – powiedział w programie informacyjnym „Morgenmagazin” niemieckiej telewizji publicznej ARD przewodniczący opozycyjnej liberalnej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) Christian Lindner.
Inne, zdecydowanie powściągliwe stanowisko zajął w tej kwestii lider współrządzącej bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Markus Soeder. „Jedno z drugim z naszego punktu widzenia nie ma póki co nic wspólnego” – oświadczył udając się na zamknięte posiedzenie grupy krajowej CSU w Bundestagu.
Zdaniem agencji dpa Soeder wyraził w ten sposób pogląd zbieżny z opinią kanclerz Angeli Merkel. Zadeklarowała ona we wtorek wolę niemieckiego rządu, by budowa prowadzącego z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku gazociągu została wznowiona i ukończona. Po uznaniu w środę przez rząd Niemiec zamachu na Nawalnego za udowodniony Merkel zapowiedziała podjęcie z partnerami z Unii Europejskiej i NATO rozmów, które „w świetle tego, czego dopuściła się Rosja, zadecydują o stosownej wspólnej reakcji”.
Rezygnacji z projektu Nord Stream 2 zażądała jeszcze w środę szefowa frakcji Zielonych w Bundestagu Katrin Goering-Eckardt, natomiast za jego kontynuowaniem opowiedziała się Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki. „Uważamy za błędne reagowanie na zatrucie Nawalnego dalszymi sankcjami gospodarczymi, które w efekcie ponownie dotkną całkowicie niezaangażowane w tę sprawę przedsiębiorstwa i rosyjskie społeczeństwo” – oświadczył przewodniczący Komisji Oliver Hermes.
Z postulatem surowej europejskiej reakcji wystąpił w programie informacyjnym ARD „Tagesthemen” chadecki przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen. „Ponownie skonfrontowano nas brutalnie z gardzącą człowiekiem rzeczywistością reżimu Putina” – zaznaczył. Jego zdaniem gdyby Nord Stream 2 został teraz ukończony, byłoby to dla rosyjskiego przywódcy najdobitniejszą z możliwych akceptacją jego polityki i zachętą, by uprawiał ją dalej.
Uczestniczący w programie ARD „Morgenmgazin” dyrektor Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Wolfgang Ischinger ostrzegł przed bojkotowaniem Rosji. „Potrzebujemy Rosji w polityce klimatycznej, w polityce w sprawie Ukrainy, w wielu innych dziedzinach. Nie możemy obecnie, że tak powiem, wznosić muru między Zachodem a Rosją” – podkreślił. Przyznał jednocześnie, że stosowna reakcja niemieckiego rządu jest konieczna, gdyż „trzeba wytyczyć wyraźne granice”.
Źródło: PAP