Podczas panelu „Jak odbudować gospodarkę po pandemii? Kluczowe narzędzia i strategie”, odbywającego się w ramach e-konferencji „Rynek Opinii: Energetyka, Gospodarka, Społeczeństwo”, główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki powiedział, że Krajowy Plan Odbudowy (KPO) wpisuje się w wyzwania, jakie stoją przed polską gospodarką, a związane z cyfryzacją i walką ze zmianami klimatu.
„To są obszary, które będą angażować olbrzymie środki i dobrze, że gross pieniędzy, które do nas trafią w ramach KPO w postaci grantów, będzie przeznaczone na te dziedziny” – ocenił.
Jego zdaniem KPO uzupełnia „lukę w ramach finansowania unijnego, które istnieje poza mechanizmem odbudowy i rozwoju”. Wskazał, że oprócz grantów dużo środków można uzyskać w postaci pożyczek. „To najtańszy sposób finansowania kolejnych projektów inwestycyjnych, które pchną polską gospodarkę do przodu” – ocenił.
„Nasza strategia zakłada, że wydatki zw. z ratowaniem gospodarki i rozkręceniem jej po pandemii są w dużej mierze finansowane długiem” – mówił. Dodał, że większość krajów poszła tą ścieżką i okazuje się ona słuszna.
Prezes Giełdy Papierów Wartościowych Marek Dietl liczy na to, że KPO będzie „impulsem do kompleksowego i terminowego, rychłego wdrożenia również strategii rozwoju kapitałowego, szczególnie w zakresie rynku kapitałowego instrumentów dłużnych”. Jego zdaniem jednym z podstawowych zadań w KPO powinno być dalsze poprawianie udziału m.in. inwestycji w zakresie badań i rozwoju. Podkreślił ważne miejsce w KPO projektów cyfrowych. „W ten nurt cyfrowy chcemy się jako giełda wpisać” – zadeklarował. Zwrócił uwagę, że na giełdzie działają już spółki specjalizujące się np. w telemetrycznie.
Program KPO musi być adresowany do określonych miejsc i określonych branż – mówił prezes Pekao Leszek Skiba. „Do miejsc, w których sektor bankowy nie jest najlepszym najłatwiejszym źródłem finansowania, chociażby zdrowie, gdzie jest pewien kłopot z finansowaniem jeśli chodzi o proces zmian, cyfryzacja i sektor publiczny, który z zasady nie bierze kredytów” – zauważył. Finansowanie tego typu inwestycji, jak tłumaczył, najczęściej nie zdarza się przez banki. „Musi być uzupełniająca emisja obligacji, musi być ktoś, kto te obligacje obejmie, musi być współpraca z funduszem inwestycyjnym i to jest rola baków” – wskazał.
Podczas panelu „Zielone inwestycje odpowiedzią na skuteczną transformację energetyczną w Polsce” wiceminister klimat i środowiska Adam Guibourgé-Czetwertyński mówił, że transformacja polskiej energetyki jest jednym z głównych celów naszej polityki energetycznej.
Podkreślał, że niezbędne są inwestycje w nowe źródła energii. W transformacji chcemy wykorzystać atom, energię słoneczną, wiatr i wodór – wymienił. „Celujemy w budowę nowego zeroemisyjnego sytemu porównywalnej mocy, co dzisiejszy system konwencjonalny, który mamy, w perspektywie do 2040 r., czyli mniej więcej 40 gigawatów” – wyjaśnił.
Przyznał, że trudno sobie wyobrazić, żebyśmy dzisiaj byli w stanie produkować ciepło, zupełnie nie sięgając po rozwiązania oparte np. o kogenerację gazową. „Będziemy inwestować także w rozwój biogazowni i w rozwój i produkcję czystego, bezemisyjnego wodoru. To jest sposób w dłuższej perspektywie na redukcję emisyjności instalacji związanych z gazem” – zaznaczył.
Wiceprezes zarządu ds. finansowych PGE Paweł Strączyński przekonywał, że ważne jest stworzenie możliwości rozwoju dla polskich firm zainteresowanych rynkiem offshore.
„Już ponad 100 polskich przedsiębiorstw zgłosiło się jako potencjalnych naszych partnerów włączonych w proces przygotowania budowy i eksploatacji farm offshore’owych” – wyjaśnił. Podkreślił, że to jest „ogromna szansa na akwizycję polskich portów dla przemysłu stoczniowego, stalowego, ale również rozwoju innych sektorów, usług transportowych, noclegowych, gastronomicznych”. Według niego będzie to impuls inwestycyjny, z którego skorzysta polska gospodarka. „Szczególnie w tym trudnym czasie pandemicznym i przezwyciężania kryzysu czy spowolnienia, które jest związane z pandemią COVID-19” – powiedział wiceszef PGE.
Źródło: PAP