Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Raport „Polski przemysł stoczniowy: między bezpieczeństwem a rozwojem gospodarczym” stanowi podsumowanie projektu o tej samej nazwie prowadzonego przez Warszawski Instytut Inicjatyw Strategicznych (WIIS) w pierwszej połowie 2018 roku.
W ramach projektu odbyły się jednodniowe warsztaty eksperckie poświęcone charakterystyce segmentów branży stoczniowej w Polsce oraz technologiom podwójnego zastosowania w tym sektorze oraz konferencja podejmująca problematykę inicjatyw mających zapewnić stabilne finansowanie projektów stoczniowych, a także szeroko rozumianej innowacyjności technologicznej i organizacyjnej. Publikacja prezentowana była przez Dyrektora Działu Analiz WIIS Antoniego Pieńkosa, a udział w niej brał także Naczelnik Wydziału Przemysłu Okrętowego w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Maciej Styczyński.
Zobacz też: Port Gdynia rośnie razem z przeładunkami. Wielkie inwestycje.
Branżę stoczniową w Polsce trzeba zaliczyć do sektorów o znaczeniu strategicznym, ale potrzebne jest nadanie impulsu do jej rozwoju – powinien on pochodzić ze strony administracji państwowej. Jak zaznaczył Naczelnik Wydziału Przemysłu Okrętowego w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Maciej Styczyński: jest to branża, gdzie powstawać mogą produkty najbardziej zaawansowane technologicznie. Stocznie w Polsce muszą przejść (już rozpoczętą) transformację z konkurowania niskimi kosztami na konkurowanie jakością wyrobów (nie ma powrotu do modelu sprzed zapaści lat 2008-2009), ale w tym celu konieczne jest podjęcie szeregu działań nakierowanych na realizację tego zamierzenia. Jak zaznaczył w prezentacji raportu Dyrektor Działu Analiz WIIS Antoni Pieńkos, aby to osiągnąć: ważne jest też złagodzenie negatywnych stereotypów, które zdążyły urosnąć wokół tego sektora od lat 90. i 00. Kompetencje branży obecnie są bardzo rozproszone – dużo małych i wąsko wyspecjalizowanych podmiotów – a zatem jedną z rekomendowanych zmian jest dobrze zaplanowana i przeprowadzona konsolidacja, w której nowa centrala będzie faktycznie odpowiedzialna za rozwój i strategię dla całej grupy. Przy czym jak wskazał Dyrektor Pieńkos: pełna konsolidacja jest w stanie przynosić efekty (…), niepełna może spowodować zniknięcie podmiotów mniejszych.
Ożywienie sektora stoczniowego nie uda się bez przywrócenia zaufania ze strony banków komercyjnych, które stanowią kluczowy element finansowego zabezpieczenia produkcji stoczniowej oraz bez uruchomienia inicjatyw łagodzących skutki cykli koniunkturalnych, takich jak planowany Morski Fundusz Rozwoju. Stocznie w Europie coraz rzadziej działają jedynie na rynku cywilnym lub wojskowym i również w polskim przypadku takie rozdzielanie nie ma uzasadnienia finansowego, ani operacyjnego. Rosną rynki złomowania jednostek oraz budowy nowych statków spełniających wyśrubowane normy środowiskowe (w tym np. z napędem LNG), co można określić jako wartościowy kierunek specjalizacji polskich zakładów – warto rozważyć uruchomienie projektów, które wsparłby inicjatywy z tego zakresu (jak dzieje się w przypadku branży offshore, gdzie ruszyć ma projekt I-Offshore).

Programy modernizacyjne Marynarki Wojennej RP, jeżeli zostaną uruchomione, mogą stanowić istotny impuls do rozwoju polskich stoczni, ale nie należy zakładać, że ten element (bez całej gamy innych instrumentów) pozwoli na przejście polskich stoczni na wyższy poziom technologiczny i na zajęcie trwałej pozycji na rynku – zwłaszcza, że szanse na równoległe prowadzenie wszystkich założonych programów wydają się niewielkie. Najbardziej perspektywiczne obszary transferu technologii w ramach procesu modernizacji MW RP to: zarządzanie projektami, systemy zarządzania platformą pływającą, integracja systemów na platformie, czy obsługa jednostki pływającej w całym cyklu życia.
Zobacz też: Saab uzbroi niemiecką flotę w system pocisków przeciwokrętowych.
Ważnym elementem rozwoju innowacyjności jest zachowanie odpowiednich kadr, które potrzebują odpowiedniego systemu zachęt – nie tylko finansowych, ale także zapewnienia odpowiednich warunków pracy czy możliwości rozwoju osobistego. Trzeba mieć na uwadze, że koszty innowacyjnych technologii rosną (zwłaszcza tych militarnych), a zatem prawdopodobnie dalej będzie postępował proces internacjonalizacji procesów ich rozwijania. Projekty prowadzone w ramach Unii Europejskiej mogą stanowić istotne wsparcie innowacyjności, ale przy wejściu w przedsięwzięcia o charakterze wojskowym trzeba pamiętać, że są one mocno zdominowane przez potentatów europejskiego przemysłu obronnego. Dlatego należy szukać takich projektów w ramach PESCO, PADR i EDRP, które dadzą szansę zagospodarowania przez polski przemysł i naukę istotnej niszy kompetencyjnej. Przy uruchamianiu wszystkich inicjatyw wspierających innowacyjność przemysłów morskich trzeba pamiętać, że produkt finalny prowadzonych projektów badawczo-rozwojowych powinien być sprzedawalny lub użyteczny z wojskowego punktu widzenia bądź prowadzić do takich efektów w przyszłości.
Wymienione wyżej elementy, jak wiele innych cennych inicjatyw zgłaszanych w ostatnim czasie w celu aktywizacji branży stoczniowej w Polsce, powinny zostać zgrupowane w strategii sektorowej, której horyzont czasowy oraz założenia będą spójne z dokumentami strategicznymi wyższego rzędu (Średnio- i Długookresowa Strategia Rozwoju Kraju oraz Strategia Bezpieczeństwa Narodowego). Taka strategia powinna natomiast stanowić bazę wyjściową dla planów biznesowych przyjmowanych przez skonsolidowaną grupę stoczniową, a także stanowić inspirację i drogowskaz dla innych podmiotów działających na tym rynku w Polsce. Jak wskazał Naczelnik Wydziału Przemysłu Okrętowego w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Maciej Styczyński: w interesie całej gospodarki jest sprawne funkcjonowanie branży stoczniowej.
Zobacz też: Francuska współpraca przemysłowa w kraju użytkownika. Czy to właściwy przykład dla Polski?
WIIS jest niezależnym ośrodkiem analitycznym powołanym do życia jako platforma wymiany i poszerzania wiedzy z obszaru szeroko rozumianej polityki obronnej i bezpieczeństwa międzynarodowego. Misją Instytutu jest wspieranie procesu kształtowania polityki bezpieczeństwa RP i planowania strategicznego. Cele swoje Instytut realizuje poprzez działalność analityczną, badawczą oraz uczestnictwo w debacie publicznej, starając się rozwijać świadomość polskich obywateli w tym obszarze.
Cały raport Raport „Polski Przemysł Stoczniowy: między bezpieczeństwem a rozwojem gospodarczym” jest dostępny pod tym linkiem.
Podpis: Informacja prasowa WIIS.
Przemysł stoczniowy – więcej wiadomości z branży znajdziesz tutaj.

Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz