Marynarka wojenna Rosji w 2018 roku: powolna modernizacja [ANALIZA]
Marynarka Wojenna Rosji zakończyła 2018 rok z 25 nowymi jednostkami, jednak tempo modernizacji floty pozostawia wiele do życzenia. Admirał Władimir Triapicznikow podsumował miniony rok, podkreślając wprowadzenie do służby m.in. fregaty „Admirał Gorszkow” i korwety „Gromkij”.
Mimo tych osiągnięć, modernizacja nadal napotyka liczne przeszkody, w tym problemy techniczne i finansowe. Artykuł analizuje stan rosyjskiej floty, porównując ją do polskich sił morskich i przedstawia perspektywy na przyszłość, zwracając uwagę na strategiczne zagrożenia w regionie Bałtyku.
30 grudnia ubiegłego roku, szef Zarządu Budownictwa Okrętowego Dowództwa WMF, kadm. Władimir Triapicznikow, podsumował 2018 pod kątem nowości sprzętowych. Według jego słów, rosyjskie siły morskie otrzymały „ponad 25 okrętów i kutrów bojowych oraz pomocniczych jednostek pływających”. To musi budzić niepokój nad Wisłą, choćby dlatego, że nasza flota wojenna w ciągu ostatnich 20 lat pozyskała zaledwie jeden nowo zbudowany w kraju niszczyciel min (w 2017 roku), przebudowany ze stacji demagnetyzacyjnej okręt logistyczny (obecnie dowodzenia siłami przeciwminowymi) oraz jednostki używane – dwie fregaty z USA (dziś niemal 40-letnie) i cztery okręty podwodne z Norwegii (w linii pozostały dwa, oba ponad… półwieczne). O czterech motorówkach hydrograficznych czy innych łodziach nie warto tu wspominać. Perspektywy też są słabe, bo w tym roku Marynarka Wojenna RP może liczyć najwyżej na budowany od 18 lat patrolowiec Ślązak (choć pewności nie ma) i holownik Bolko.
Prototypowa fregata Gorszkow projektu 22350, to największy i najciekawszy bojowy okręt nawodny włączony do służby w WMF w ostatnich latach. Jego budowa zajęła jednak ponad dekadę. Drugi z serii Admirał Fłota Kasatonow dopiero rozpoczął próby morskie. Budując fregaty w tym tempie, Rosjanie pozyskają ich odpowiednią liczbę za kilkadziesiąt lat…
Wróćmy jednak do marynarki wojennej Rosji. Wśród wspomnianych przez Triapicznikowa jednostek pływających są: prototypowa fregata Admirał Fłota Sowietskowo Sojuza Gorszkow (Admirał Gorszkow) projektu 22350, korweta Gromkij projektu 20380, duży okręt desantowy Iwan Grien projektu 11711 oraz małe okręty rakietowe Wysznij Wołocziok, Oriechowo-Zujewo – oba projektu 21631M Bujan-M i pierwszy z nowej serii Mytiszczi projektu 22800 Karakurt, do niedawna znany jako Uragan. Daje to raptem pięć okrętów bojowych, w większości małych, bo Iwan Grien nim nie jest.
Całą resztę stanowią jednostki wsparcia i pomocnicze, czyli okręt zabezpieczenia Elbrus nowego projektu 23120, kutry przeciwdywersyjne i patrolowe, holowniki redowe i kutry holownicze, jednostki hydrograficzne oraz ratownicze. Należy przy tym pamiętać, że Wojenno Morskoj-Fłot tworzą cztery floty (Północna, Oceanu Spokojnego, Czarnomorska i Bałtycka), z których dwie są oceanicznymi, jak również Flotylla Kaspijska. Z tej perspektywy ubiegłoroczne morskie zastrzyki nie robią dużego wrażenia.
Trzeba też przypomnieć, że od położenia stępki Gorszkowa do jego wcielenia w połowie 2018 roku upłynęło 12 lat, w przypadku Gromkiego, seryjnej, szóstej z rzędu korwety typu Stierieguszczij – sześć, zaś prototypowego Griena – aż 14. Wskazuje to na wciąż nierozwiązane kwestie z płynnością finansowania zasadniczych programów okrętowych, jak też problemy techniczne. W tym drugim przypadku chodzi o powstające równolegle z nosicielami systemy radiolokacyjne (np. Polimient-Riedut do fregat projektu 22350) i uzbrojenia (np. przeciwlotniczy Riedut do tychże fregat czy moduł rakietowo-artyleryjski Pancyr-M do Karakurtów), mające wpływ na opóźnienia, ale z czasem pojawiły się też kłopoty z napędami okrętów.
Kolejną nowością jest prototypowy desantowiec Iwan Grien. Budowany jeszcze dłużej, na razie może liczyć na jednego bliźniaka – Piotra Morgunowa. Kolejne takie okręty „mają być budowane”, ale na razie pieniędzy na to nie wyasygnowano.
Aneksja ukraińskiego Krymu przez Moskwę spotkała się z sankcjami gospodarczymi nałożonymi przez Unię Europejską w 2014 roku, które ze znaczną siłą uderzyły w rosyjski przemysł stoczniowy. Okazało się, że uderzenie było podwójne. Z jednej strony większość okrętów średniej i dużej wielkości, będących główną siłą WMF, jest wyposażona w siłownie z turbinami gazowymi, przekładniami i systemami sterownia produkcji ukraińskich firm Zorja-Maszprojekt i Fiolent. Oznacza to problemy z ich remontami, ale także przerwanie dostaw nowych urządzeń.
Najboleśniejszym przykładem efektów embarga był przymus przerwania produkcji „budżetowych” fregat projektu 11356R typu Admirał Grigorowicz dla Floty Czarnomorskiej. Z drugiej strony zastopowano zakupy nowoczesnych silników wysokoprężnych z Niemiec i Belgii. Diesle MTU, MAN i ABC montowano na kilku typach okrętów, w tym na prototypowej korwecie Griemiaszczij projektu 20385 (modyfikacja typu Stierieguszczij) i patrolowcu modułowym Wasilij Bykow projektu 22160, jak również patrolowcach Straży Wybrzeża Federalnej Służby Bezpieczeństwa FR projektów 22460, 22100 i 22120. Jednak zaprzestanie dostaw tych maszyn zmusiło Rosjan do poszukiwania alternatywnych źródeł napędów – w kraju i w…Chińskiej Republice Ludowej, co na razie wychodzi im słabo.
Biorąc pod uwagę tempo realizacji programów budowy okrętów bojowych średniej wielkości, postęp modernizacji WMF nie będzie wzrastał. Przykładowo, cykl produkcyjny czterech fregat typu Gorszkow, ciągnący się przez około 20 lat, nie da szans na zbudowanie ich większej serii w sensownym czasie. W tym rytmie budowa czterech-pięciu tych fregat dla każdej z flot zajęłaby kilka dekad, co czyni z tego przedsięwzięcia kabaret. Dlatego też konieczne jest modyfikowanie projektów bazowych, aby utrzymać ich potencjał na poziomie adekwatnym do wyzwań w okresie ich służby.
Ten niepozorny okręt, jako jedyny z bojowych trafił w ubiegłym roku na Bałtyk. To pierwszy z Karakurtów – Mitiszczi (tu jeszcze jako Uragan). Jego zasadniczym uzbrojeniem jest pionowa wyrzutnia uniwersalna UKSK systemu Kalibr-NK z ośmioma komorami do pocisków manewrujących i przeciokrętowych.
Zdaniem Ministerstwa Obrony FR stan nasycenia wszystkich flot nowo zbudowanymi jednostkami pływającymi w ubiegłym roku osiągnął 62,3 proc. W bieżącym ma on dobić do 64 proc.,po wprowadzeniu do służby kolejnych 12 okrętów i kutrów bojowych oraz 12 jednostek pomocniczych. Pamiętać jednak trzeba, że liczby te w znacznej mierze wynikają z produkcji okrętów bojowych małej wyporności oraz względnie tanich i prostych konstrukcyjnie okrętów wsparcia oraz niewielkich jednostek pomocniczych.
Flota Bałtycka
Z naszego punktu widzenia najciekawsze są zmiany zachodzące we flocie, której główna baza – Bałtyjsk – położona jest tuż „za miedzą”. Flota Bałtycka w 2018 roku liczyła siedem dużych i średnich okrętów bojowych, dwa okręty podwodne, 12 kutrów bojowych, cztery duże okręty desantowe, dwa poduszkowce i dziewięć kutrów desantowych, pięć trałowców bazowych i 15 redowych (spośród tych ostatnich status operacyjny przeszło połowy jest „wątpliwy”), a także sporą grupę jednostek specjalnych i pomocniczych. Są one zgrupowane w 128. Brygadzie Okrętów Nawodnych, 36. Brygadzie Kutrów Rakietowych, 73. Brygadzie Okrętów Desantowych i 64. Brygadzie Okrętów Ochrony Obszaru Wodnego w Bałtyjsku oraz w bazujących w Kronsztadzie 123. Brygadzie Okrętów Podwodnyc i, 105. Brygadzie Okrętów Ochrony Obszaru Wodnego.
Największą jednostką Bałtfłota jest flagowy niszczyciel Nastojcziwyj projektu 956 Sarycz, uzbrojony w naddźwiękowe pociski przeciwokrętowe 3M80 systemu P-270 Moskit oraz system przeciwlotniczy M-22 Uragan. Choć wszedł do służby w 1993 roku, to należy do typu Sowriemiennyj zaprojektowanego w latach 70. minionego wieku. Niewiele młodsze są wspomniane systemy uzbrojenia, co z archaiczną siłownią turboparową i nie najmłodszymi urządzeniami obserwacji technicznej czynią z okrętu kolosa na glinianych nogach. Zresztą od 2015 roku jego aktywność ze względu na stan techniczny była znikoma i od kilku lat jest on remontowany. Do linii ma podobno powrócić w tym roku.
Niszczyciel Nastojcziwyj jest zupełnie przestarzały. Większość jednostek typu Sowriemiennyj już wycofano, a jego bliźniak z Floty Bałtyckiej – Biespokojnyj – pełni funkcję muzeum w Kronsztadzie.
Kolejne większe okręty to dwa dozorowce (fregaty) projektu 11540 Jastrieb. Nieustraszimyj jest rówieśnikiem Nastojcziwego, zaś jego stan techniczny jest chyba podobny, skoro od 2014 jest on remontowany w stoczni Jantar w Kaliningradzie. I w tym przypadku dają się we znaki problemy z remontami ukraińskich turbin gazowych i przekładni redukcyjnych. Młodszy bliźniak – Jarosław Mudryj (z 2009 roku, bo jego budowa trwała… 21 lat) jest aktywny, do tego lepiej uzbrojony – m.in. w pociski przeciwokrętowe 3M24 systemu Uran. Ale i te jednostki powstały w czasach sowieckich i trudno nazwać je nowoczesnymi.
Lepiej wygląda sprawa z kolejną czwórką. To korwety udanego projektu 20380 typu Stierieguszczij. Rosyjskie odpowiedniki naszego nieukończonego Gawrona są uzbrojone wszechstronnie i wyposażone w środki obserwacji technicznej oraz łączności i walki elektronicznej nowej generacji – na miarę możliwości okrętów o wyporności pełnej około 2 200 ton. Optymalizowano je do zwalczania okrętów podwodnych i w tym celu otrzymały systemy hydrolokacyjne Zarja z anteną kadłubową i Minotawr z holowaną, wyrzutnie torped i przeciwtorped Pakiet-NK oraz śmigłowiec pokładowy Kamow Ka-27 przenoszący torpedy AT-1M i bomby głębinowe PŁAB różnych wagomiarów.
Lekkie siły uderzeniowe Floty Bałtyckiej stanowią cztery stare małe okręty rakietowe projektu 1234.1 Owod (NATO: Nanuchka) i siedem jeszcze bardziej leciwych kutrów rakietowych projektu 1241 Mołnija (NATO: Tarantul). Za to ważnym wzmocnieniem Bałtfłota w tej kategorii jednostek pływających w ostatnim czasie były dwa małe okręty rakietowe projektu 21631M Bujan-M z 2016 roku i wspomniany Mytiszczi projektu 22800 Karakurt z zeszłego roku.
Te dwa typy jednostek cechuje uzbrojenie w system rakietowy 3R14 Kalibr-NK, którego nazwę, za sprawą ataków na cele tzw. państwa islamskiego na terenie Syrii, odmieniają przez wszystkie przypadki media w kraju i za granicą. Za jego sprawą, niespełna 900-tonowe Bujany-M i Karakurty (bo do pierwszego dołączą kolejne) mogą niszczyć znacznie większe jednostki pływające przy użyciu pocisków rodziny 3M54, ale również razić nieruchome cele lądowe w odległości powyżej 1 500 km dzięki rakietom manewrującym 3M14. Oznacza to, że w ich zasięgu pozostają wszystkie obiekty cywilne i wojskowe o ważnym znaczeniu na terenie Polski i daleko poza nią. To realne zagrożenie, którego nie można ignorować.
Rosyjskie sił podwodne na Bałtyku stanowią dwa okręty projektu 877 Pałtus, czyli dobrze znane za sprawą naszego Orła „Warszawianki” pierwszej serii produkcyjnej. Mogą używać jedynie torped i stawiać miny, domena Kalibrów-PŁ odpalanych z zanurzenia dotyczy najnowszej wersji okrętów projektu 636.3, z których wszystkie do tej pory zbudowane trafiły na Morze Czarne.
Soobrazitielnyj, druga z czterech nowoczesnych korwet typu Stierieguszczij służących na Bałtyku.
Warto jeszcze wspomnieć o siłach desantowych, spędzających sen z powiek niektórym publicystom wróżącym ich lądowanie na naszych plażach, a przy tym – jak wspomniano – bazujących niedaleko Trójmiasta. Mimo że najnowszy desantowiec Iwan Grien powstał w Kaliningradzie, trafił do Floty Północnej, zaś na Bałtyku pozostały tylko cztery duże okręty desantowe projektów 775/II i 775/III (NATO: Ropucha) zbudowane w Stoczni Północnej w Gdańsku (obecnie Remontowa Shipbuilding S.A.).
Dziś są mocno wyeksploatowane – trzy pochodzą z początku lat 80. minionego wieku, a ich zdolności transportowe są ograniczone do 13 czołgów podstawowych każdy. Poza nimi w Bałtyjsku bazują dwa równie zużyte największe na świecie poduszkowce projektu 12322 Zubr, zabierające po trzy czołgi każdy, i dziewięć kutrów desantowych trzech typów – stare projektu 1176 Akuła oraz nowsze, szybkie projektu 11770 Sierna i największe, jak też najmłodsze z nich projektu 21820 Djugoń, mieszczące w odkrytej ładowni również trzy czołgi.
Oficjalne komunikaty Ministerstwa Obrony FR i media rosyjskie nie wyliczają tak skrupulatnie, jak w przypadku nowych jednostek, jaka część z powyższych sił okrętowych Bałtfłota jest sprawna i może być użyta operacyjnie. Można śmiało przyjąć, podobnie jak dzieje się to w innych siłach morskich, że około 30 proc. wymaga napraw lub remontów, choć w warunkach rosyjskiej kultury technicznej ten odsetek może być większy. Z pewnością najwartościowszymi jednostkami Floty Batyckiej są cztery korwety typu Stierieguszczij oraz okręty rakietowe typów Bujan-M i Karakurt. Ich więksi bracia robią dobre wrażenie już tylko na papierze.
Podpis: KM
Related Posts
- Ukraina zamawia kolejne dwie korwety w ramach strategii bezpieczeństwa morskiego
- Okręty podwodne S-80 i nowy system AIP-BEST. Czy to wystarczy Hiszpanom, aby wygrać w programie ORKA?
- Odbudowa potencjału szkoleniowego ZOP w MW RP
- Brytyjski program FSS osiąga kluczowy kamień milowy
- Nowy atomowy okręt podwodny typu Virginia otrzymuje nazwę USS Atlanta
Subskrybuj nasz newsletter!
O nas
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.
Najpopularniejsze
Poprzedni artykuł:
Portal Stoczniowy 2022 | Wszystkie Prawa Zastrzeżone. Portal Stoczniowy chroni prywatność i dane osobowe swoich pracowników, klientów i kontrahentów. W serwisie wdrożone zostały procedury dotyczące przetwarzania danych osobowych oraz stosowane są jednolite zasady, zapewniające najwyższy stopień ich ochrony.