Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Brytyjski przemysł okrętowy stoi przed przełomową szansą. Program budowy trzech okrętów wsparcia logistycznego dla Royal Navy, realizowany przez Navantia UK, to nie tylko odpowiedź na potrzeby brytyjskiej floty wojennej. To również strategiczna inwestycja, która ma odbudować zdolności produkcyjne na Wyspach Brytyjskich i przywrócić znaczenie lokalnych stoczni w systemie obronnym państwa.
W artykule
Program Fleet Solid Support (FSS), realizowany przez Navantia UK we współpracy z Defence Equipment & Support (DE&S), ma na celu nie tylko budowę dla Royal Navy niezbędnych jednostek wsparcia, lecz również odbudowę brytyjskich zdolności w zakresie budowy okrętów. Jak podkreślili przedstawiciele obu stron – Carl Greener, dyrektor programu FSS z ramienia Navantia UK, oraz Alex du Pré z DE&S – inwestycje w infrastrukturę stoczniową mają przynieść trwałe korzyści dla całego sektora.
W ramach programu powstaną trzy nowe jednostki przeznaczone dla Royal Fleet Auxiliary, które mają zastąpić starzejący się RFA Fort Victoria i domknąć ogniwo w łańcuchu operacyjnym Carrier Strike Group.
Program budowy okrętów wsparcia logistycznego FSS przebiega zgodnie z harmonogramem – zakończono już fazę wstępnego przeglądu projektu (Preliminary Design Review), a jeszcze w tym roku planowane jest przeprowadzenie krytycznego przeglądu projektu (Critical Design Review). Zwieńczeniem tej fazy będzie rozpoczęcie budowy prototypowej jednostki, przewidziane na czwarty kwartał tego roku.
Wraz z postępem projektowym rośnie także skala inwestycji infrastrukturalnych. Navantia UK zdecydowała się zwiększyć nakłady na modernizację brytyjskich stoczni – z pierwotnych 78 mln funtów do ponad 100 mln. Jak zaznacza Carl Greener, modernizacja zakładów w Belfaście i Appledore ma nie tylko zapewnić efektywną realizację programu FSS, lecz także zbudować trwałe zdolności przemysłowe, niezbędne do realizacji przyszłych kontraktów dla brytyjskiej marynarki wojennej.

W tym kontekście warto przypomnieć, że podobny model Navantia wdrożyła już z powodzeniem w Australii – przy budowie niszczycieli typu Hobart oraz okrętów desantowych typu Canberra. W obu przypadkach hiszpańska firma nie była jedynie dostawcą projektu, lecz stała się partnerem przemysłowym wspierającym rozwój krajowych zdolności produkcyjnych i szkoleniowych. Dzięki temu Australia nie tylko pozyskała nowoczesne jednostki, lecz również zbudowała fundamenty pod własne programy budowy fregat i okrętów wsparcia. Doświadczenia z Antypodów Navantia przenosi dziś na grunt brytyjski – tym razem adaptując swoje know-how do potrzeb sojusznika z północy Europy.
Budowa trzech okrętów wsparcia logistycznego w ramach programu FSS wygeneruje około 1100 nowych miejsc pracy w samych stoczniach brytyjskich – z czego około 800 przypada na zakład w Belfaście, a kolejne 300 na Appledore. Co istotne, to jedynie część szerszego efektu gospodarczego: szacuje się, że w krajowym łańcuchu dostaw – obejmującym producentów komponentów, systemów pokładowych, konstrukcji stalowych oraz firm serwisowych – zatrudnienie może znaleźć kolejne 800 osób.
Carl Greener, dyrektor programu z ramienia Navantia UK, zwraca uwagę na szczególny, międzypokoleniowy wymiar tej inwestycji. Po dekadach stagnacji w brytyjskim przemyśle okrętowym młode osoby zaczynają dziś podejmować pracę w tych samych zakładach, w których niegdyś zatrudnieni byli ich dziadkowie – tyle że pokolenie ich rodziców pozostało już poza przemysłem stoczniowym, wskutek jego regresu po zakończeniu zimnej wojny.
Oznacza to, że program FSS staje się nie tylko projektem infrastrukturalnym, lecz także procesem odbudowy utraconej ciągłości kompetencyjnej – zarówno technologicznej, jak i społecznej. W perspektywie najbliższych lat inwestycje Navantii mają posłużyć nie tylko realizacji bieżącego kontraktu, ale również przygotowaniu stoczni w Belfaście i Appledore do przyjmowania kolejnych zamówień. To z kolei pozwoli na stabilne zatrudnienie i odbudowę przemysłowej tożsamości regionów, w których tradycje okrętowe były niegdyś jednym z głównych filarów lokalnych społeczności.

Należy podkreślić, że aktywność Navantii UK wykracza poza standardowe ramy kontraktów stoczniowych. Firma deklaruje gotowość do wypełniania roli mentora technologicznego i przemysłowego – wspierając odbudowę brytyjskich kompetencji w zakresie budowy okrętów wojennych. To przykład współczesnej solidarności sojuszniczej, gdzie państwowy koncern stoczniowy z Hiszpanii nie rywalizuje, lecz dzieli się potencjałem – rozumiejąc, że silna Royal Navy leży w interesie całego sojuszu NATO. Przypomina to nieco podejście hiszpańskiej SENER czy niemieckiego TKMS, które w swoich projektach eksportowych coraz częściej stawiają na długofalowe współdziałanie, a nie jednorazowe zlecenie.
Navantia UK konsekwentnie buduje swój wizerunek jako partnera, a nie konkurenta, podkreślając, że jej celem jest wspólne wzmacnianie brytyjskiego przemysłu okrętowego. Firma chce aktywnie uczestniczyć w przyszłych przetargach Ministerstwa Obrony – zarówno na jednostki wsparcia logistycznego, jak i okręty bojowe – wspierając rozwój lokalnych kompetencji i produkcji.
Jak wskazuje Carl Greener, obecna infrastruktura stoczniowa Wielkiej Brytanii nie jest w pełni zdolna do obsługi wszystkich planowanych programów zbrojeniowych. Dlatego Navantia UK postuluje model współpracy przemysłowej, który pozwoli zwiększyć zdolność produkcyjną kraju i w dłuższej perspektywie utrzymać suwerenne zdolności w budowie okrętów wojennych.
W ramach programu budowy okrętów wsparcia logistycznego, Navantia UK wdraża zintegrowany model współpracy przemysłowej oparty na bliskiej kooperacji z zespołami inżynieryjnymi z Hiszpanii. Dzięki zaangażowaniu specjalistów z macierzystych stoczni Navantii, w tym z zakładów w Kadyksie i Ferrol, możliwy jest efektywny transfer wiedzy, obejmujący m.in. nowoczesne standardy organizacji budowy, metody automatyzacji cięcia i spawania stali, zarządzanie łańcuchem dostaw oraz integrację systemów uzbrojenia i wyposażenia specjalistycznego.
Pracownicy hiszpańskiego koncernu aktywnie wspierają brytyjskie zespoły w stoczniach Appledore i Belfaście, gdzie prowadzone są prace modernizacyjne i przygotowawcze. Ich obecność pozwala nie tylko na optymalizację procesów przemysłowych, ale także na przyspieszenie realizacji harmonogramu programu FSS, zwiększenie dokładności wykonania bloków kadłubowych oraz poprawę wydajności produkcyjnej obu zakładów.
Tego rodzaju synergia technologiczna wpisuje się w długofalowy cel Navantii UK, jakim jest przekształcenie brytyjskich stoczni w nowoczesne centra kompetencyjne zdolne do samodzielnej realizacji przyszłych kontraktów dla Royal Navy oraz eksportu technologii na rynki trzecie.
Jak podkreśla Alex du Pré z Defence Equipment & Support (DE&S), program budowy okrętów wsparcia logistycznego FSS ma fundamentalne znaczenie operacyjne dla brytyjskich sił morskich. Nowe okręty Royal Fleet Auxiliary będą zdolne do prowadzenia uzupełniania zapasów na morzu (Replenishment At Sea, RAS), wspierając ciągłość operacyjną dla zespołów okrętów Royal Navy.
Kluczową rolą tych jednostek będzie wsparcie dwóch lotniskowców typu Queen Elizabeth – HMS Queen Elizabeth i HMS Prince of Wales – operujących w ramach brytyjskiej Carrier Strike Group (CSG). Okręty te, choć imponujące pod względem możliwości bojowych i lotniczych, są całkowicie zależne od wsparcia logistycznego w rejonach operacyjnych oddalonych od macierzystych portów.

Obecnie, po wycofaniu części starszych jednostek pomocniczych, ta zdolność pozostaje niepełna. Du Pré wskazuje, że nowe okręty FSS domkną istniejącą lukę operacyjną, przywracając Royal Navy pełną autonomię w zakresie utrzymania gotowości bojowej dla grup lotniskowcowych podczas długotrwałych operacji morskich. To element niezbędny nie tylko z punktu widzenia taktyki, ale również strategii geopolitycznej – umożliwiający prowadzenie operacji ekspedycyjnych w odległych rejonach świata, zgodnie z doktryną Global Britain.
Program budowy okrętów wsparcia logistycznego w ramach programu FSS to nie tylko odpowiedź na pilne potrzeby operacyjne Royal Navy i Royal Fleet Auxiliary. To również punkt zwrotny w procesie odbudowy brytyjskich zdolności przemysłowych w zakresie projektowania, integracji i realizacji kontraktów okrętowych na poziomie strategicznym.
Carl Greener, dyrektor programu z ramienia Navantia UK, podkreśla, że inicjatywa ta ma charakter długofalowy i wykracza daleko poza ramy bieżącego projektu: „To dopiero początek” – zaznacza. Równolegle z budową jednostek, prowadzona jest rozbudowa zaplecza technologicznego stoczni w Belfaście i Appledore, rozwój kompetencji kadrowych, wdrażanie nowoczesnych metod zarządzania produkcją oraz przygotowanie gruntu pod udział w kolejnych przetargach Ministerstwa Obrony.
Celem jest nie tylko utrzymanie zatrudnienia w danym projekcie, lecz zbudowanie trwałej, konkurencyjnej zdolności przemysłowej, zdolnej do realizacji całego portfela zamówień – od jednostek pomocniczych po przyszłe okręty eskortowe i patrolowe. Dzięki synergii brytyjskich i hiszpańskich zasobów przemysłowych, Navantia UK aspiruje do roli pełnoprawnego partnera Royal Navy w zakresie suwerennego rozwoju marynarki wojennej Zjednoczonego Królestwa.
Autor: Mariusz Dasiewicz


W piątek, w rejonie wsi Achi-Su w Dagestanie, doszło do katastrofy śmigłowca Ka-226. Na pokładzie znajdowali się pracownicy Kizlarskich Zakładów Elektromechanicznych – jednego z kluczowych przedsiębiorstw rosyjskiego przemysłu obronnego. Zginęło pięć osób, a przyczyny tragedii bada komisja lotnicza.
W artykule
Śmigłowiec Ka-226 wystartował z Kizłaru 7 listopada około godziny 10:00 czasu lokalnego, kierując się do Iżbierbaszu. Po kilkunastu minutach lotu doszło do awarii. Na nagraniach widać, że maszyna podczas próby awaryjnego lądowania na plaży straciła część ogona, po czym ponownie wzniosła się w powietrze i po krótkim locie runęła na budynek w miejscowości Achi-Su nad Morzem Kaspijskim.
Agencja Rosawiacja zakwalifikowała zdarzenie jako katastrofę lotniczą. Oficjalna przyczyna wypadku nie została jeszcze ogłoszona, jednak według wstępnych informacji nie można wykluczyć awarii technicznej.
Kizlarskie Zakłady Elektromechaniczne są zaangażowane w produkcję systemów dla samolotów MiG i Su. Fakt, że w katastrofie zginęli doświadczeni pracownicy tego zakładu, podkreśla wagę całego zdarzenia.
🔗 Czytaj więcej: Kontenerowiec MSC ELSA 3: MSC składa pozew do sądu
W warunkach wojny na Ukrainie i obowiązujących sankcji gospodarczych rosyjski przemysł zbrojeniowy boryka się z narastającymi trudnościami technicznymi, ograniczonym dostępem do części zamiennych oraz spadkiem standardów bezpieczeństwa. To tło może – choć nie musi – tłumaczyć okoliczności tragedii w Dagestanie.
Choć oficjalne dochodzenie dopiero się rozpoczyna, trudno uznać to zdarzenie za zwykły wypadek losowy. Katastrofa Ka-226 rzuca cień na kondycję rosyjskiego przemysłu lotniczego – sektora, który mimo wojny i sankcji wciąż ma istotne znaczenie dla funkcjonowania państwa.
Utrata doświadczonych specjalistów z zakładów zbrojeniowych w takich okolicznościach rodzi pytanie, czy mieliśmy do czynienia jedynie z awarią techniczną, czy raczej z przejawem głębszego kryzysu organizacyjnego. Dla branży morskiej i stoczniowej to ważny sygnał ostrzegawczy – bezpieczeństwo technologiczne i operacyjne zależy nie tylko od jakości sprzętu, lecz także od stabilnych dostaw, właściwego nadzoru i sprawnego zaplecza przemysłowego.
Czytaj też: Dwie ofiary śmiertelne pożaru na pokładach dwóch statków
Równie istotna jest ochrona kluczowych kadr – odpowiednie procedury BHP, szkolenia, standardy transportu służbowego i szybka ewakuacja w sytuacjach zagrożenia. Bez ludzi, którzy tę technologię projektują, utrzymują i nadzorują, nawet najlepszy system przestaje działać.
Z punktu widzenia obserwatora sektora obronnego to wydarzenie nie kończy się wraz z raportem komisji. Może okazać się symptomem zjawisk, które w dłuższej perspektywie wpłyną również na inne gałęzie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Warto je uważnie śledzić – także z perspektywy polskich programów modernizacyjnych, w których niezawodność łańcucha dostaw i kompetencje techniczne są równie ważne, jak samo uzbrojenie.