Rumunia modernizuje swoją marynarkę wojenną, poprzez zakup nowych okrętów podwodnych, w celu zwiększenia zdolności obronnych w obliczu agresji Rosji na Ukrainę. Kraj ten planuje zakup co najmniej trzy jednostki, a także niszczyciele min oraz modernizować korwety rakietowe.
Modernizacja marynarki wojennej Rumunii jest zgodna z celami obronnymi NATO i UE, a także wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne kraju, który jest ważnym producentem ropy naftowej i gazu ziemnego w Europie. Czy Polska również rozważa podobne zakupy?
Ministerstwo Obrony Rumunii złożyło wniosek do parlamentu o zatwierdzenie proponowanego zamówienia okrętów podwodnych. MApN nie ujawniło liczby okrętów podwodnych, które zostaną kupione ani szacunkowego kosztu projektu, jednak eksperci wojskowi sugerują, że Rumunia musi kupić co najmniej trzy jednostki, biorąc pod uwagę brak posiadanych okrętów podwodnych i potrzebę utworzenia minimalnej floty w tym zakresie.
Ostatni okręt podwodny klasy Kilo w rumuńskiej flocie podwodnej jest niezdolny do służby od prawie 20 lat, a Rumunia utrzymuje siły podwodne od czasów II wojny światowej. Zakup nowych okrętów podwodnych jest następstwem podpisania listu intencyjnego pomiędzy Rumunią a Francją w lipcu 2022 roku, w którym Rumunia wyraziła zainteresowanie nabyciem dwóch francuskich okrętów podwodnych typu Scorpene.
W ramach modernizacji marynarki wojennej Rumunia planuje również zakup nowych niszczycieli min oraz modernizację istniejących korwet rakietowych używanych przez rumuńskie siły morskie. Zwiększenie liczby okrętów podwodnych NATO na Morzu Czarnym poprzez pozyskanie przez Rumunię nowych jednostek, zwiększyłoby możliwości Sojuszu w zakresie zbierania informacji wywiadowczych na temat działań Rosji w tym regionie i pozwoliłoby przełamać dotychczasowy monopol Rosji i Turcji w podwodnej dominacji regionu. Rumuńska modernizacja marynarki wojennej jest zgodna z celami zdolności określonymi w ramach mechanizmów obronnych NATO i UE, które zostały zrewitalizowane po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku.
Dalsze zwiększenie wydatków na obronę oraz modernizacja wojskowej infrastruktury jest kluczowa dla Rumunii w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji. Kupno nowych okrętów podwodnych jest jednym z kroków, jakie podejmuje rząd rumuński w celu wzmocnienia swojej obrony morskiej. W ciągu ostatnich lat Rumunia dokłada wszelkich starań, aby podnieść swoje zdolności militarno-obronne i stać się silniejszym partnerem dla państw NATO.
Zakup nowych okrętów podwodnych i modernizacja istniejącej floty to nie tylko kwestie militarnych zdolności, ale także wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Rumunia jest bowiem ważnym producentem ropy naftowej i gazu ziemnego w Europie, a niestabilność na Morzu Czarnym może wpłynąć na bezpieczeństwo transportu tych surowców. Dlatego modernizacja marynarki wojennej i zwiększenie zdolności do ochrony infrastruktury morskiej jest kluczowe dla zapewnienia stabilności i bezpieczeństwa na Morzu Czarnym.
Według redakcji Portalu Stoczniowego Marynarka Wojenna RP również stoi przed decyzją zakupu lub budowie okrętów podwodnych, jednak z naszych nieoficjalnych informacji, obecni decydenci nie popierają tego typu rozwiązania i chcą się skupić na budowie bezzałogowych jednostek podwodnych. Zakup okrętów podwodnych mógłby jednak zwiększyć zdolności obronne Polski wobec ewentualnych agresorów i wprowadzić równowagę sił w regionie Morza Bałtyckiego.
Polskie okręty podwodne mogłyby stać się pierwszą linią obrony państwa, będąc jednocześnie pierwszą linią obrony przyszłych fregat obrony powietrznej przed zagrożeniami spod wody. Ponadto mogłyby być użyte jako wskazanie celu zarówno dla nich, jak i nabrzeżnych jednostek rakietowych. Jeżeli zaś przyszłe okręty podwodne byłyby uzbrojone w pociski manewrujące, to miałyby unikalne w SZ zdolności oddziaływania na tysiące kilometrów. Dzięki swej skrytości i odporności na wykrycie i zniszczenie działania okręty podwodne są również tym elementem SZ który nie pozwoli przeciwnikowi na osiągniecie dominacji na morzu.
Zapewnienie SZ posiadania okrętów podwodnych nie powinno podlegać dyskusji, są one bowiem dopełnieniem nawodnych sił okrętowych multiplikującym ich skuteczność bojową oraz przeżywalność na polu walki.
Skuteczne współdziałanie fregat i okrętów podwodnych, jest w stanie zapewnić Polsce zdolność do strategicznego wsparcia sojuszników na Bałtyku i może być swoistym „game changer’em” zmieniającym sytuacje strategiczną w regionie.
Decyzja o zakupie okrętów podwodnych może również wpłynąć pozytywnie na rozwój krajowej branży stoczniowej, co powinno przyczynić się do wzrostu gospodarczego kraju. Być może warto rozważyć kompensacje ich zakupu dostawami np. niszczycieli min t. Kormoran. Warto jednak pamiętać, że taka inwestycja wymaga wysokich nakładów finansowych, a także odpowiedniego przygotowania kadry i infrastruktury, którą Polska posiada.
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.
Ukraińcy szukają małych i średnich okrętów desantowych. Może przekażemy im nasze Lubliny? Prawie dobrze 🙂 Aktualnie remont przechodzi jedna fregata przejęta od Royal Navy, druga czeka na wejście do doku. Budowa 4 korwet Gowind, umowa z 2019 r., po zakończeniu sporów sądowych, czeka na około 200-300 mln euro dofinansowania. Tyle żąda Naval Group. Podobno producent okrętów podwodnych został już wybrany…
Panowie, te wszystkie dywagacje o d..ę potłuc. Za tego Rządu nic się w tym temacie nie poprawi, tak jak z drogą wodną do Elbląga, jak i MEW. Ten Rząd i opcja polityczna, jest zajęta utrzymaniem się przy władzy, zabezpieczeniem kolesi a nie rozwojem kraju. Obecna ruchy Błaszczka to straszenie Putina wyimaginowaną potęgą militarną kraju. Flota MW jest rozbudowywana chaotycznie bez jakiegokolwiek planowania strategicznego, a my nie mieliśmy, nie mamy i mieć nie będziemy (za tego rządu) mieli floty małych okrętów wojennych eo obrony granic wodnych RP (zatoka gdańska, zalew Wiślany , DCT, terminal LPG etc.) i leżących na naszych terytorialnych elementów infrastruktury krytycznej. Królewiec (Swietłyj) jest realnym zagrożeniem dla Polski, a nikt tego nie widzi. Tu czołgi, rosomaki i inne gówna lądowe nas nie obronią. Wystarczą trzy , cztery rakietki z okrętu sowieckiego zacumowanego w Swietłym. Gdzie obrona radarowo-rakietowa w płn. Polsce ????
Ukraińcy szukają małych i średnich okrętów desantowych. Może przekażemy im nasze Lubliny? Prawie dobrze 🙂 Aktualnie remont przechodzi jedna fregata przejęta od Royal Navy, druga czeka na wejście do doku. Budowa 4 korwet Gowind, umowa z 2019 r., po zakończeniu sporów sądowych, czeka na około 200-300 mln euro dofinansowania. Tyle żąda Naval Group. Podobno producent okrętów podwodnych został już wybrany…
Panowie, te wszystkie dywagacje o d..ę potłuc. Za tego Rządu nic się w tym temacie nie poprawi, tak jak z drogą wodną do Elbląga, jak i MEW. Ten Rząd i opcja polityczna, jest zajęta utrzymaniem się przy władzy, zabezpieczeniem kolesi a nie rozwojem kraju. Obecna ruchy Błaszczka to straszenie Putina wyimaginowaną potęgą militarną kraju. Flota MW jest rozbudowywana chaotycznie bez jakiegokolwiek planowania strategicznego, a my nie mieliśmy, nie mamy i mieć nie będziemy (za tego rządu) mieli floty małych okrętów wojennych eo obrony granic wodnych RP (zatoka gdańska, zalew Wiślany , DCT, terminal LPG etc.) i leżących na naszych terytorialnych elementów infrastruktury krytycznej. Królewiec (Swietłyj) jest realnym zagrożeniem dla Polski, a nikt tego nie widzi. Tu czołgi, rosomaki i inne gówna lądowe nas nie obronią. Wystarczą trzy , cztery rakietki z okrętu sowieckiego zacumowanego w Swietłym. Gdzie obrona radarowo-rakietowa w płn. Polsce ????