Gazpromnieft szykuje się do nowych inwestycji w Arktyce. Koncern zakupił licencje na dwie działki na Jamale i Gydanie, zapowiadając, że ma nadzieję znaleźć tam duże złoża ropy. Gazpromnieft stawia na arktyczne wydobycie mimo trudnych warunków i braku infrastruktury, ponieważ w ciągu ostatniej dekady korzystnie wychodziły spółce realizacje arktycznych projektów. W 2017 roku łączne wydobycie ropy przez Gazpromnieft w Arktyce wyniosło 10,2 mln ton. Za licencję na badanie i wydobycie na działce Leksinskiej na Gydanie Gazpromnieft zapłaciła na aukcji 500 mln rubli. Nieco wcześniej, 28 listopada spółka zapłaciła dwa razy tyle za działkę w południowej części Zatoki Obu.
[powiazane1]
Działka Leksinska leży na północnych krańcach półwyspu Gydan i graniczy z Morzem Karskim. Ma powierzchnię 3,65 tys, km². Ze wstępnych geologicznych badań wynika, że jest ma 110 mln ton ropy. Jednak spółka uważa, że tych zasobów może być „wielokrotnie więcej”. Pierwsze odwierty Gazpromnieft planuje przeprowadzić tam w 2010 roku. Na drugiej wspomnianej działce eksperci koncernu oczekują znaleźć ponad 400 mln ton ropy. Na początku listopada sąsiadującą z Leskinską działkę Południowo-Leskinską przejął Novatek za 2 mld rubli. Obecnie Gazpromnieft i Novatek to jedyne spółki, którą aktywnie działają w Arktyce, kupując kolejne licencje i prowadząc badania geologiczne. Chodzi o jednak o działki lądowe i w płytkich wodach – ich nie obejmuję sektorowe sankcje USA i UE, a wydobycie jest dużo łatwiejsze, niż na arktycznym szelfie.
Gazpromnieft już dekadę temu ogłosiła, że Jamał jest priorytetowym kierunkiem jej rozwoju. Od tamtej pory zaczęła tam realizować trzy duże projekty. Wśród rosyjskich spółek naftowych Gazpromnieft jest jedyną, która doskonale zna Gydan. Ale żeby dane złoże było rentowne, musi zapewnić w obecnych warunkach arktycznych nie mniej niż 65 mln ton ropy rocznie wydobycia. Niedługo po informacji o nowych inwestycjach w Arktyce, Gazpromnieft ogłosiła, że w Petersburgu oddano do eksploatacji lodołamacz „Andriej Wilkickij”. Zasili on arktyczną flotę koncernu – jak dotąd były to lodołamacz „Aleksandr Saanikow” i sześć tankowców. Lodołamacze mają ułatwić żeglugę tankowców Gazpromnieftu, przewożących ropę z aktywów spółki w rejonie Zatoki Obu. „Andriej Wilkickij” ma pływać w rejonie, gdzie pokrywa lodu na morzu osiąga grubość 2,5 m, ponad 200 dni w roku.
[powiazane2]
W zarządzie Gazpromnieftu zasiada m.in. Andriej Patruszew, syn sekretarza Rady Bezpieczeństwa FR, b. dyrektora FSB Nikołaja Patruszewa. W radzie dyrektorów są tak znane postaci kierownictwa Gazpromu, jak Aleksiej Miller, Walerij Gołubiew i Michaił Sierieda. Gazprom jest właścicielem 100% akcji Gazpromnieftu, to jego spółka-córka zajmująca się wydobyciem ropy. Niedawno weszła do trójki największych producentów ropy w Rosji (za Rosnieftem i Łukoilem) z 62,3 mln ton wydobycia rocznie. Główne obszary działania to Arktyka i irackie złoże Badra.
Źródło: Warsaw Institute (tekst), Gazpromnieft (zdjęcie).