Indo-Pacyfik: Wzmocnienie patroli na Morzu Południowochińskim

21 listopada, w strategicznym posunięciu mającym na celu zwiększenie bezpieczeństwa regionalnego, Dowództwo Indo-Pacyfiku USA wraz z Siłami Zbrojnymi Filipin rozpoczęło wspólne patrole morskie i powietrzne na Morzu Południowochińskim. Jak podkreślił prezydent Filipin, Ferdinand Marcos, celem tych operacji jest „wzmocnienie stabilności w regionie oraz rozwijanie współpracy z USA w ochronie wspólnych interesów”.

Prezydent Filipin, Ferdinand Marcos, powrócił niedawno ze swojej trzeciej wizyty w Stanach Zjednoczonych, podczas której spotkał się z adm. Johnem Aquilino, szefem Dowództwa Indo-Pacyfiku, w głównej kwaterze INDOPACOM na Hawajach. Ta wizyta zaowocowała ogłoszeniem rozpoczęcia wspólnych patroli morskich i powietrznych na Morzu Południowochińskim, co stanowi odpowiedź na wcześniejsze dyskusje o współpracy obronnej podczas amerykańsko-filipińskich rozmów na temat bezpieczeństwa morskiego. Wizyta ta i następujące po niej decyzje podkreślają znaczenie regionalnej stabilności.

W ramach istniejących porozumień bezpieczeństwa, obie strony zobowiązały się do koordynacji działań na Morzu Zachodniofilipińskim – kluczowej części Morza Południowochińskiego, obejmującej filipińską wyłączną strefę ekonomiczną. Mimo roszczeń Chin do tych wód, włączając prezentowane na mapach „linię dziewięciu kresek”, Manila i Waszyngton demonstrują zdecydowane stanowisko wobec aktywności Pekinu, w tym budowy sztucznych wysp z infrastrukturą wojskową oraz nękania filipińskich rybaków przez okręty chińskiej straży przybrzeżnej i milicji morskiej.

Zwiększona widoczność amerykańskich sił powietrznych i morskich w regionie Indo-Pacyfiku, wspierająca Filipiny jako najstarszego sojusznika Waszyngtonu, stanowi jasny sygnał wobec chińskiego przymusu. Misje zaopatrywania BRP Sierra Madre na Drugiej Ławicy Tomasza, gdzie doszło do licznych incydentów z udziałem chińskich jednostek, świadczą o tej eskalacji.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/narkotyki-na-bliskim-wschodzie-operacje-ctf-150-i-walka-z-przemytem/

Warto podkreślić, że niszczyciele US Navy przeprowadziły ćwiczenia w Morzu Południowochińskim (SCS) razem z Filipińską Marynarką Wojenną, w tym wspólne manewry okrętów amerykańskich USS Ralph Johnson i USS Dewey oraz filipińskich BRP Jose Rizal i BRP Gregorio Del Pilar. To demonstracja zdolności i gotowości do działania w obronie wspólnych interesów.

Znaczenie tych działań dla szerszego regionu Indo-Pacyfiku jest nie do przecenienia. Wspólne patrole USA i Filipin w Morzu Południowochińskim są kluczowym elementem utrzymania stabilności i bezpieczeństwa w tym strategicznie ważnym obszarze. Poprzez takie inicjatywy, Indo-Pacyfik staje się areną międzynarodowej współpracy, odzwierciedlającą globalne zaangażowanie w ochronę praw morskich i promowanie pokoju w regionie.

Reakcja międzynarodowa na te wydarzenia również jest znacząca. Australia zapowiedziała wspólne patrole letnie z Filipinami, Japonia dostarcza sprzęt radarowy i patrolowy, a Indie zrewidowały swoje stanowisko w świetle orzeczenia UNCLOS z 2016 roku, oferując dodatkowy sprzęt obronny dla Manili.

Operacje te nie tylko wzmocnią bezpieczeństwo na Morzu Południowochińskim, ale także rysują nowy obraz geopolityczny regionu, gdzie sojusznicze siły demonstrują jedność i determinację w obliczu wyzwań. Wzrost współpracy obronnej i wsparcia dyplomatycznego dla Filipin odzwierciedla zmieniającą się dynamikę w Azji Południowo-Wschodniej, podkreślając znaczenie strategicznej współpracy i solidarności w obliczu regionalnych wyzwań.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Wpływ transformacji energetycznej na europejskie porty

    Wpływ transformacji energetycznej na europejskie porty

    Porty Europy w ostatnich latach znalazły się w okresie głębokich zmian wynikających z transformacji energetycznej oraz coraz ostrzejszych wymogów środowiskowych. Presja na ograniczanie emisji sprawia, że porty stają przed koniecznością modernizowania infrastruktury, dostosowywania nabrzeży do statków niskoemisyjnych oraz stopniowego odchodzenia od obsługi ładunków wysokoemisyjnych.

    Zmieniająca się struktura przeładunków

    Regulacje klimatyczne oraz odchodzenie europejskiego przemysłu od surowców wysokoemisyjnych wpływają bezpośrednio na porty Rotterdamu, Antwerpii–Brugii i Hamburga. Spadki w grupie ładunków masowych, płynnych i suchych nie są już zjawiskiem jednorazowym, lecz elementem długotrwałego trendu związanego z europejską polityką energetyczną. Malejący import paliw kopalnych, mniejsze zapotrzebowanie na węgiel i rudy oraz rosnący udział technologii niskoemisyjnych wymuszają na portach zmianę profilu przeładunków i przebudowę zaplecza logistycznego.

    Na znaczeniu zyskują ładunki związane z energetyką odnawialną: komponenty dla morskich farm wiatrowych, instalacji wodorowych i magazynów energii. Coraz więcej portów przygotowuje się do obsługi segmentu offshore, co widać także w Polsce, gdzie powstają wyspecjalizowane porty serwisowe dla farm na Bałtyku. LNG pozostaje jednym z ważnych paliw w okresie przejściowym, jednak jego rola stopniowo ustępuje miejsca technologiom zeroemisyjnym, które stają się głównym kierunkiem planowanych inwestycji infrastrukturalnych.

    Regulacje środowiskowe zmieniają pracę portów

    Porty oprócz obsługi ładunków muszą dostosować procesy do coraz ostrzejszych wymogów środowiskowych. Najbardziej widocznym kierunkiem zmian pozostaje zasilanie statków energią z lądu, które ogranicza emisję podczas postoju jednostek. Wprowadzenie instalacji OPS wymaga wieloletnich inwestycji w sieć energetyczną, modernizację nabrzeży oraz ścisłej współpracy z operatorami terminali.

    Dobrym przykładem jest Port Gdańsk, gdzie kolejne nabrzeża są przygotowywane do zasilania statków z lądu. Realizowany projekt obejmuje montaż siedmiu systemów OPS, rozbudowę infrastruktury energetycznej oraz podwojenie mocy przyłączeniowej niezbędnej do obsługi dużych jednostek. Inwestycja o wartości 295 mln zł wymaga także budowy nowej sieci podziemnej, dlatego jej zakończenie zaplanowano na koniec 2029 roku. Docelowo pozwoli to ograniczyć emisję w bezpośrednim sąsiedztwie miasta i przygotować port do unijnych wymogów, które od 2030 roku będą obowiązywały kontenerowce i statki pasażerskie cumujące w portach państw członkowskich.

    Do tego dochodzą regulacje dotyczące emisji dwutlenku węgla w transporcie morskim, które obejmują również porty. Największe porty Europy muszą wdrożyć nowe standardy monitorowania emisji oraz rozwijać infrastrukturę dla paliw alternatywnych, takich jak metanol, amoniak czy wodór. Zmieniające się normy środowiskowe sprawiają, że porty przestają być wyłącznie punktami przeładunkowymi i stają się elementem szerokiego systemu dekarbonizacji transportu morskiego.

    Transformacja energetyczna może przy tym sprzyjać portom średniej wielkości. Armatorzy poszukują terminali gwarantujących krótszy czas obsługi oraz dobry dostęp do rozwiązań niskoemisyjnych, w tym zasilania z lądu i paliw alternatywnych. Ośrodki, które sprawnie wprowadzają takie rozwiązania, mają szansę przejąć część ruchu od największych portów Beneluksu, gdzie prace modernizacyjne trzeba prowadzić przy pełnym obłożeniu terminali.

    Dla armatorów liczy się nie tylko zgodność z regulacjami, lecz także przewidywalność operacyjna, którą mniejsze porty często potrafią zapewnić dzięki mniejszemu obciążeniu nabrzeży. W efekcie część ładunków może zostać przekierowana poza główne porty Beneluksu, co sprzyja bardziej równomiernemu rozłożeniu ruchu w europejskiej sieci portowej.

    Europejskie porty i inwestycje w energetykę niskoemisyjną

    Porty europejskie coraz częściej postrzegają transformację energetyczną jako szansę rozwojową. Rotterdam pełni dziś rolę jednego z głównych ośrodków projektów wodorowych w Europie, opartych na wielkoskalowej produkcji zielonego wodoru na terenach portowych, zasilanej energią z morskich farm wiatrowych. Wodór trafia do przemysłu oraz sektora transportowego. Antwerpia rozwija zaplecze dystrybucyjne paliw alternatywnych, natomiast Hamburg koncentruje się na przygotowaniu infrastruktury umożliwiającej wykorzystanie wodoru w porcie i jego zapleczu logistycznym.

    W wielu europejskich portach prowadzone są inwestycje umożliwiające przeładunek elementów dla morskiej energetyki wiatrowej. Terminale przygotowują się do obsługi coraz większych komponentów instalacji offshore – wież, gondoli i łopat turbin – co wymaga wyspecjalizowanych nabrzeży oraz placów składowych. Transformacja energetyczna zmienia więc logistyczny profil portów, które stają się zapleczem dla nowych projektów morskich.

    Wyzwania operacyjne wynikające z zielonej polityki

    Wymogi środowiskowe stanowią wyzwanie dla portów, które nie dysponują odpowiednią przestrzenią lub zapleczem energetycznym. Modernizacja sieci elektroenergetycznej, niezbędna do zasilania statków z lądu, napotyka ograniczenia techniczne oraz bariery regulacyjne. Trudności pojawiają się również przy projektach związanych z paliwami alternatywnymi, zwłaszcza tam, gdzie port funkcjonuje w gęsto zabudowanej przestrzeni miejskiej.

    Porty muszą jednocześnie godzić inwestycje z zachowaniem ciągłości pracy terminali. Modernizacje nabrzeży, przebudowa torów wodnych czy instalacja systemów OPS prowadzą do czasowych ograniczeń, które wpływają na przepustowość i punktualność.

    Znaczenie transformacji energetycznej dla portów w Europie

    Porty europejskie stoją dziś przed wyzwaniami, które redefiniują ich rolę w całym łańcuchu transportu morskiego. Nie są już wyłącznie miejscem załadunku i wyładunku, lecz przestrzenią, w której zapadają decyzje dotyczące paliw alternatywnych, inwestycji w offshore i nowych standardów emisji. To one w najbliższych latach będą wyznaczać kierunek rozwoju europejskiej żeglugi. Od tempa modernizacji zależy, które ośrodki utrzymają mocną pozycję, a które ustąpią miejsca bardziej elastycznej konkurencji.

    Transformacja energetyczna przestaje być abstrakcyjnym hasłem. To proces, który już realnie zmienia układ sił na mapie portów. W nadchodzącej dekadzie przewagę zyskają te ośrodki, które potrafią połączyć zgodność z regulacjami ze stabilną, przewidywalną i operacyjnie odporną pracą terminali – nie tylko w strategiach, ale przede wszystkim w codziennym funkcjonowaniu.