O faktach wskazujących na to, że rosyjskie okręty podwodne od jakiegoś czasu mogą być rotacyjnie obecne w pobliżu syryjskiego wybrzeża na Morzu Śródziemnym pisaliśmy już na początku kwietnia. Podaliśmy wtedy, że 27 marca jeden z okrętów tureckiej marynarki wojennej zidentyfikował rosyjski okręt podwodny typu Kilo (projektu 636.3), który płynął na północ w kierunku cieśniny Bosfor. Z kolei niespełna dwa tygodnie wcześniej Turcy zauważyli inny rosyjski okręt podwodny tego samego typu płynący na południe przez cieśniny Dardanele oraz Bosfor.
Był to okręt Krasnodar należący do rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Jednostkę zbudowała petersburska Stocznia Admiralicji i weszła ona do służby w marynarce w 2015 roku, a strona rosyjska zachwalała wówczas wysokoprężny silnik okrętu, rozpowszechniając informację, że Krasnodar jest najcichszym okrętem podwodnym na świecie. Ma to zresztą dotyczyć wszystkich jednostek projektu 636.3.
[powiazane1]
Jednostka ta 14 marca opuściła basen Morza Czarnego. Rosjanie komunikowali wówczas, że po wpłynięciu na Morze Śródziemne jednostka obierze kurs na Morze Bałtyckie i Sankt Petersburg, gdzie przejdzie remont w Stoczni Admiralicji. Tak się jednak nie stało. 24 marca Krasnodar dotarł do 720. punktu logistycznego w syryjskim porcie morskim Tartus. Z kolei 4 kwietnia jednostka dołączyła do stałej grupy zadaniowej rosyjskiej marynarki wojennej na Morzu Śródziemnym. Jak napisaliśmy powyżej, w międzyczasie – 27 marca – inny rosyjski okręt podwodny typu Kilo (był to Nowogród Wielki, który do służby w rosyjskiej marynarce wszedł w 2016 roku) opuścił Morze Śródziemne i przez cieśniny tureckie wrócił na Morze Czarne.
Fakty te wskazują, że Federacja Rosyjska narusza postanowienia konwencji z Montreux, która reguluje ruch nietureckich okrętów przez cieśniny Bosfor i Dardanele. Chodzi w tym przypadku o art. 10 i 12 konwencji. Ten drugi stanowi, że okręty podwodne państw czarnomorskich mogą opuścić basen Morza Czarnego (a później powrócić) tylko w przypadku, gdy udają się one na remont do stoczni znajdującej się poza nabrzeżem tego morza, o ile okręty te zostały zbudowane lub kupione poza Morzem Czarnym.
Zlekceważenie przez Rosję zapisów konwencji z Montreux może być kolejnym krokiem, poprzez który Kreml testuje reakcję państw zachodnim na pogwałcenie regulacji prawa międzynarodowego. Być może Rosjanie dążą do ustanowienia precedensu oraz dalszego naruszenia konwencji, żeby w przyszłości wymusić zmiany międzynarodowych przepisów dotyczących żeglugi przez cieśniny Bosfor i Dardanele. W tym przypadku brak stanowczej reakcji Zachodu może sprowokować Rosję do naruszeń przepisów regulujących żeglugę np. na zachodnim Morzu Czarnym lub wschodnim Morzu Śródziemnym. Warto też odnotować, że promoskiewskie media od jakiegoś czasu dystrybuują wypowiedzi nawołujące do zmiany przepisów konwencji z Montreux.
Z resztą na Morzu Śródziemnym Rosjanie w ostatnim czasie znacząco zwiększyli swoją obecność. Pisaliśmy już, że w sierpniu 2018 roku Federacja Rosyjska wysłała na Morze Śródziemne największą grupę okrętów wojennych od czasu zakończenia zimnej wojny. Nastąpiło to zaraz po stwierdzeniu przez Kreml, że USA i ich sojusznicy rozważają kolejną falę ataków na obiekty należące do reżimu prezydenta Syrii Bashara al-Assada.
[powiazane2]
Wcześniej Rosja podpisała z Syrią umowę dotyczącą użytkowania infrastruktury bazy morskiej w porcie Tartus. Umowa została podpisana w styczniu 2018, a w kwietniu ją rozszerzono. Na gruncie obecnego brzmienia rosyjska marynarka może utrzymywać w bazie 11 okrętów wojennych, także z napędem jądrowym. Jednocześnie baza została oddana Rosjanom pod kompletną kontrolę: Syryjczycy nie sprawują nad nią jurysdykcji. To efekt porozumienia rosyjsko-syryjskiego z 2017 roku, na podstawie którego Rosja może utrzymywać w Syrii bazę lotniczą oraz morską.
Z kolei kilka dni temu media podały, że w piątek i sobotę wicepremier Federacji Rosyjskiej spotkał się z prezydentem Syrii Baszarem al-Asadaem, a rozmowy dotyczyły wydzierżawienia przez Rosję całego portu Tartus na okres 49 lat. Według oficjalnych komunikatów Kremla umowa w tej sprawie może zostać podpisana w tym tygodniu. Co ciekawe, w grudniu ubiegłego roku rosyjski wiceminister obrony na łamach dziennika Kommiersant powiedział, że Federacja rosyjska zamierza zbudować stocznię w syryjskim porcie Tartus. Stocznia miałaby zapewnić zaplecze remontowo-modernizacyjne dla okrętów rosyjskiej marynarki wojennej.
Podpis: am