[powiazane1]
Zidentyfikowany pod koniec marca rosyjski okręt podwodny to prawdopodobnie jednostka o nazwie „Nowogród Wielki”, a ten dostrzeżony w połowie zeszłego miesiąca to „Krasnodar”. Oba okręty są jednostkami typu Kilo. W pierwszej połowie marca dowódca 4. Niezależnej Brygady Okrętów Podwodnych, będącej częścią Floty Czarnomorskiej informował, że dwa okręty podwodne – „Krasnodar” i „Stary Oskol” szykują się do wyjścia w morze na dłuższy okres.
Powyższe fakty wskazują na prawdziwość wygłaszanej od jakiegoś czasu w mediach tezy, iż rosyjska obecność podwodna u wybrzeży Syrii ma charakter permanentny i rotacyjny. Jeszcze w 2018 roku, kiedy to sytuacja bezpieczeństwa w tym państwie była znacznie bardziej zaogniona, wskazywano, że obecność rosyjskich okrętów, w tym jednostek podwodnych, służyć ma jako „tarcza” wobec możliwego rozmieszczenia w tym rejonie jednostek US Navy oraz amerykańskich sojuszników.
[powiazane2]
Nieco ponad pół roku temu, w sierpniu 2018 roku, Rosja wysłała do wschodniej części Morza Śródziemnego największą grupę okrętów od czasu zakończenia zimnej wojny. Ruch ten miał miejsce wkrótce po tym, jak Kreml stwierdził, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy rozważają kolejną falę ataków na obiekty należące do reżimu prezydenta Syrii Bashara Al Assada.
Powyższe działania miały miejsce w okresie planowanej operacji syryjskich sił rządowych przeciwko rebeliantom w prowincji Idlib. Amerykański doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton ostrzegł wtedy, że Stany Zjednoczone zareagują „bardzo mocno” na ewentualne użycie broni chemicznej przez reżim Al Assada. Takie uderzenia miały miejsce już wcześniej, w kwietniu 2017 i 2018 roku właśnie w reakcji na zastosowanie tego rodzaju broni przeciwko siłom walczącym z syryjskimi wojskami rządowymi.
Podpis: km