W poniedziałek znowu doszło do wymiany zdań między Atenami i Ankarą w związku z tym sporem.
Grecja zapowiedziała, że będzie naciskać na UE, aby ta uruchomiła sankcje wobec Turcji po wypłynięciu tureckiego statku, który miałby prowadzić prace na południe od greckiej wyspy Kastelorizo (Mejisti). Jest to najdalej na wschód wysunięta wyspa Grecji, 3 km od południowych wybrzeży Turcji.
Turecka marynarka wojenna poinformowała w niedzielę wieczorem, że statek badawczy Oruc Reis będzie od 12 do 20 października prowadził badania sejsmiczne we wschodniej części Morza Śródziemnego, w pobliżu Kastelorizo.
MSZ Turcji podało w oświadczeniu, że zasięg działania statku do badań sejsmicznych Oruc Reis wynosi 15 km od Turcji i 425 km od Grecji i że jest to „całkowicie w obrębie tureckiego szelfu kontynentalnego”. Oprócz Oruc Reis badania mają także prowadzić dwie inne jednostki, Ataman i Czyngis-chan.
„Nie do przyjęcia jest sprzeciw wobec naszego kraju, który ma najdłuższą linię brzegową we wschodniej części Morza Śródziemnego i prowadzi działania 15 km od swego wybrzeża” – przekazał resort. Jak dodał, krytyka ze strony Grecji to „oskarżenia, które nie mają podstaw w prawie międzynarodowym”.
Zarówno Grecja, jak i Turcja roszczą sobie prawo do otaczających wyspę Kastelorizo wód, pod którymi mogą kryć się bogate złoża gazu ziemnego.
Szef MSZ Grecji Nikos Dendias potępił w poniedziałek zapowiedź tureckiej marynarki wojennej, że na wody wschodniej części Morza Śródziemnego wrócą statki badawcze Turcji. Ich rozmieszczenie na spornych wodach w pobliżu greckich wysp nazwał zagrożeniem dla pokoju.
Pojawienie się z powrotem tureckich statków we wschodniej części Morza Śródziemnego prawdopodobnie doprowadzi do wznowienia napięć między Turcją i Grecją. Od wielu lat trwa konflikt między tymi państwami, dotyczący m.in. podziału wód terytorialnych i praw do szelfu kontynentalnego.
Oruc Reis na przełomie sierpnia i września przebywał już na wodach w pobliżu greckich wysp, po czym wycofał się do Turcji, oficjalnie na prace serwisowe. O zakończenie jego misji apelowała Grecja, a także UE. Na ostatnim posiedzeniu Rady Europejskiej postanowiono, że UE może ukarać Turcję w przypadku jej dalszych działań prowadzących do eskalacji sporu.
Francja wezwała w poniedziałek Turcję, aby wywiązała się ze swoich zobowiązań, powstrzymała się od wszelkich kolejnych prowokacji na Morzu Śródziemnym i pokazała dowody swej dobrej woli.
Źródło: PAP