Położenie stępki pod przyszły ORP Henryk Zygalski

23 stycznia w stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. w Gdańsku miała miejsce uroczystość położenia stępki pod drugi okręt zwiadu elektronicznego, znanego jako SIGINT (Ships of Signals Intelligence), realizowanego w ramach programu Delfin. Przyszła jednostka, która zostanie ochrzczona mianem ORP Henryk Zygalski, stanowi ważny element w rozwoju zdolności operacyjnych Marynarki Wojennej RP.
Ta ceremonia nie tylko podkreśla znaczenie polskiego przemysłu stoczniowego, ale również stanowi ważny krok w realizacji programu Delfin, mającego na celu wzmocnienie potencjału wywiadowczego Marynarki Wojennej RP.
Przyszły ORP Henryk Zygalski, nazwany tak na cześć wybitnego polskiego matematyka i kryptologa, jest drugim z serii okrętów zamówionych w ramach programu o wartości 620 milionów euro. Partnerstwo pomiędzy Agencją Uzbrojenia a szwedzkim koncernem Saab Kockums AB, wraz z gdańską stocznią jako głównym wykonawcą, demonstruje międzynarodową współpracę oraz zaangażowanie Polski w rozwój nowoczesnych technologii obronnych.
Zgodnie z harmonogramem, Henryk Zygalski ma zostać przekazany Marynarce Wojennej do 15 czerwca 2027 roku. Jego rola w strukturze obronnej kraju będzie polegać na prowadzeniu zaawansowanego rozpoznania radioelektronicznego, przyczyniając się tym samym do zwiększenia bezpieczeństwa Polski na arenie międzynarodowej.

Projekt 107, na którym bazują okręty, został opracowany przez gdyńskie biuro projektowe MMC Ship Design & Marine Consulting, wzorując się na szwedzkim HMS Artemis (A202). Ta nowa generacja okrętów rozpoznawczych zastąpi starsze jednostki projektu 863, także zbudowane w Polsce, podkreślając ciągły rozwój i innowacyjność polskiego przemysłu stoczniowego.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/w-stoczni-remontowej-obylo-sie-ciecie-blach-pod-budowe-okretu-sigint/
Jednostki projektu 107 będą wyposażone w zaawansowane technologie i będą pełnić kluczową rolę w strategicznych operacjach Marynarki Wojennej RP. Ich głównym zadaniem będzie monitorowanie i przechwytywanie sygnałów radiowych, co umożliwi identyfikację komunikacji między różnymi jednostkami – zarówno wojskowymi, jak i cywilnymi. To kluczowe zadanie pozwoli na zdobywanie cennych informacji, które mogą okazać się decydujące w działaniach obronnych kraju.
Nowoczesne okręty rozpoznania elektroniocznego projektu 107 będą zajmować się analizą i dekodowaniem przechwyconych sygnałów. To umożliwi uzyskanie szczegółowych danych na temat potencjalnych celów, zarówno wojskowych, jak i cywilnych, obejmujących lokalizację, metodę szyfrowania, a także liczbę i rodzaj uzbrojenia. Krytycznym elementem ich misji będzie również wykrywanie i lokalizacja źródeł sygnałów, co jest niezbędne do określenia pozycji przeciwnika i zapobiegania atakom elektronicznym. Takie działania pozwolą na skuteczne przeciwdziałanie zagrożeniom i zwiększenie bezpieczeństwa narodowego.
Wsparcie działań sił zbrojnych przez okręty projektu 107 będzie nieocenione. Jednostki tę będą dostarczać informacji na temat aktywności militarnych w danym rejonie, co pozwoli na efektywne śledzenie ruchu potencjalnych wrogich jednostek. Ponadto, będą przeprowadzać działania rozpoznawcze, mające na celu pozyskiwanie informacji o planach i działaniach wrogich państw lub organizacji. Zdolność do zbierania i analizowania danych będzie miała kluczowe znaczenie dla skutecznego planowania i realizacji operacji obronnych.
Zakończenie budowy przyszłych ORP Henryk Zygalski oraz jego siostrzanej jednostki ORP Jerzy Różycki nie tylko wzmocni pozycję Polski jako kluczowego gracza w dziedzinie technologii morskich, ale także zaznaczy nową erę w historii Marynarki Wojennej RP, podnosząc jej zdolności operacyjne na nowy, nieosiągalny dotąd poziom.
Autor: Mariusz Dasiewicz

-
Porzucony masowiec u wybrzeży Omanu. Historia „statku widma” spod Salalah

U wybrzeży południowego Omanu, w rejonie Salalah, od kilku lat znajduje się wrak statku MV Jernas, który stał się nieformalnym symbolem problemów współczesnej żeglugi morskiej.
W artykule
Masowiec, który stał się „statkiem widmem”
W ostatnich miesiącach w mediach społecznościowych regularnie pojawiają się zdjęcia i nagrania przedstawiające zardzewiały masowiec osiadły na skałach przy brzegu. Wrak, widoczny z lądu, przyciąga uwagę turystów i operatorów dronów. Skala tego zainteresowania skłoniła mnie do przyjrzenia się jego historii i zadania pytania o rzeczywiste losy jednostki określanej dziś mianem statku widma.
Jednostka znana pierwotnie jako Natalie Bolten, pływająca obecnie pod nazwą MV Jernas, osiadła na skałach po tym, jak została opuszczona przez załogę w 2017 roku z powodu niewypłaconych wynagrodzeń.
Statek pływał pod banderą Bahrajnu o numerze IMO 9232199. Zgodnie z dostępnymi rejestrami morskimi jednostka kilkukrotnie zmieniała nazwę i właściciela, co w żegludze morskiej często towarzyszy narastającym problemom finansowym armatora.
Od opuszczenia do katastrofy naturalnej
Po porzuceniu przez załogę statek pozostawał zakotwiczony w rejonie Salalah. W maju 2018 roku ten fragment wybrzeża nawiedził cyklon Mekunu — wyjątkowo silne, jak na Morze Arabskie, zjawisko atmosferyczne, któremu towarzyszyły huraganowe wiatry i wysoka fala.
To zjawisko atmosferyczne doprowadziło do zerwania jednostki z kotwicowiska. Niekontrolowany statek został zepchnięty na skaliste wybrzeże, gdzie osiadł na stałe. Brak załogi i jakiejkolwiek reakcji armatora przesądziły o pozostawieniu jednostki w tym miejscu.
Niebezpieczna atrakcja turystyczna
Wrak MV Jernas z czasem stał się lokalną atrakcją, przyciągającą turystów i operatorów dronów. Nagrania lotnicze pokazują skalę degradacji konstrukcji oraz postępującą erozję wybrzeża. Jednocześnie obecność dużej stalowej jednostki w strefie przyboju stwarza realne zagrożenie — zarówno dla osób zbliżających się do wraku, jak i dla środowiska morskiego.
Brak zabezpieczenia kadłuba w tym pokładu sprawia, że statek stopniowo ulega z roku na rok degradacji, stając się kolejnym przykładem tzw. ghost ship — porzuconej jednostki, która pozostaje problemem dla państwa nadbrzeżnego przez wiele lat.
Szerszy problem żeglugi handlowej
Historia MV Jernas pokazuje, jak połączenie sporów finansowych, zaniedbań armatorskich oraz ekstremalnych zjawisk pogodowych prowadzi do powstawania trwałych zagrożeń na odległych akwenach. Porzucone statki nie tylko stanowią wyzwanie prawne i środowiskowe, ale również obciążenie dla administracji morskiej państw, na których wodach się znajdują.
Przypadek spod Salalah nie jest odosobniony — podobne „statki widma” można znaleźć w wielu rejonach świata, gdzie brak skutecznych mechanizmów egzekwowania odpowiedzialności prowadzi do długotrwałych konsekwencji. Przykładem z naszego podwórka była rosyjska Khatanga, która przez lata pozostawała w Porcie Gdynia, stając się problemem administracyjnym, środowiskowym i wizerunkowym naszego kraju (link do tekstu).









