W Niemczech toczy się postępowanie przetargowe na budowę czterech fregat nowego typu MKS 180 z opcją na kolejne dwie. Holenderska grupa stoczniowa Damen, która zawiązała konsorcjum z niemieckim partnerem Bloh + Voss, obiecuje Berlinowi budowę okrętów w Hamburgu oraz nowe miejsca pracy.
Gra toczy się kontrakt warty ok. 3,5 mld euro. To największy projekt morski, jaki obecnie jest realizowany w Republice Federalnej Niemiec. Początkowo do udziału w postępowaniu zgłosiły się następujące podmioty: konsorcjum ThyssenKrupp Marine System i Lürssen, konsorcjum Damen Shipyards i Blohm + Voss oraz German Naval Yards. Ta ostatnia firma współpracuje z brytyjską grupą BAE Systems.
Chodzi o budowę nowoczesnych wielozadaniowych okrętów nawodnych dla niemieckiej marynarki wojennej. Według niemieckiej prasy oraz komunikatów płynących urzędów federalnych okręty będą zdolne do wykonywania klasycznych zadań bojowych, a także do realizacji misji o innych charakterze. Chodzi np. o udzielania pomocy humanitarnej, zwalczanie piractwa, ewakuację czy monitoring obszarów morskich. Nowe niemieckie fregaty mają być uzbrojone w rakiety przeciwokrętowe oraz rakietowy system obrony przeciwlotniczej o zasięgu do 25 km. Prawdopodobnie jednostki będą wyposażone w armaty lub wyrzutnie rakiet do zwalczania celów na lądzie. Poza tym MKS 180 będą przenosić śmigłowe pokładowe oraz łodzie sztywnodenne. Według projektu załoga każdej fregaty będzie liczyć ok. 180 osób.
Niemcy chcą, żeby pierwsza fregata nowego typu została dostarczona w 2023 r. Jednak sprawa zakupu skomplikowała się w marcu br., kiedy z udziału w postępowaniu przetargowym zostało wykluczone konsorcjum TKMS i Lürssen. Decyzję podjął niemiecki urząd do spraw uzbrojenia, technologii informacyjnej i eksploatacji, podlegający resortowi obrony. Według mediów w uzasadnieniu decyzji jest mowa o bezpieczeństwie informatycznym oraz zbyt wysokich kosztach oferty.
Teraz grupa Damen kusi niemieckich decydentów i obiecuje, że jeśli wybiorą ofertę konsorcjum Damen i Blohm + Voss, cztery fregaty MKS 180 będą budowane w stoczni w Hamburgu. Taki zapis znalazł się w umowie pomiędzy konsorcjantami. Damen podkreśla, że pozwoli to na utrzymanie setek miejsc pracy w niemieckim przemyśle stoczniowym oraz wygeneruje 150-200 nowych etatów dla specjalistów. Z kolei niemieckie związki zawodowe obawiają się, że większość pieniędzy wydanych przez rząd na nowe okręty zostanie przetransferowana poza Niemcy i apelują do koalicji rządzącej o wprowadzenie zmian w prawie zamówień publicznych. Niemieckie media podkreślają, że wyłączenie z postępowania konsorcjum TKMS i Lürssen znacznie zwiększyło szansę na otrzymanie kontraktu przez Grupę Damen oraz Blohm + Voss. Ta ostatnia firma jest jedynym niemieckim podmiotem, jaki pozostał w grze, ponieważ German Naval Yards należy do libańskiego inwestora. Niemiecki resort obrony decyzję o wyborze wykonawcy ma podjąć do końca br.
Podpis: łp