Kilkudniowe podsumowanie działań na Morzu Czarnym w konflikcie ukraińskim 

Konflikt między Rosją a Ukrainą trwa już czwarty dzień i wciąż się zaognia. Podczas gdy uwaga większości opinii publicznej skupia się na walkach w miastach, warto przeanalizować, co do tej pory wydarzyło się na Morzu Czarnym.

Wydarzenia na morzu wydawały się mniej napięte w porównaniu z walkami toczącymi się na lądzie i w powietrzu. Jak wynika z wcześniejszych analiz portali branżowych, Ukraina straciła większość swojej marynarki wojennej podczas inwazji Rosji na Krym w 2014 roku, w związku z czym rosyjska Flota Czarnomorska nie napotkała oporu na morzu. Na tydzień przed konfliktem okręty rosyjskie przećwiczyły ewentualną blokadę poprzez zamknięcie Cieśniny Kerczeńskiej oraz południowej i zachodniej części Półwyspu Krymskiego. Można więc stwierdzić, że już kilka dni przed rozpoczęciem operacji rosyjska flota kontrolowała północną część Morza Czarnego.

24 lutego Rosja rozpoczęła zmasowane bombardowania stolicy Ukrainy. Chociaż rosyjskie Ministerstwo Obrony nie sprecyzowało, jakie pociski zostały użyte w zmasowanym ataku, uważa się, że rosyjskie jednostki wspomagały bombardowanie pociskami Kalibr, które są zainstalowane na korwetach klasy Bujan-M, fregatach typu Admirał Grigorovich, okrętach podwodnych typu Kilo oraz okrętach patrolowych projektu 22160.

Jednym z najważniejszych wydarzeń na morzu była akcja Floty Rosyjskiej przeciwko maleńkiej ukraińskiej wyspie przy granicy z Rumunią, zwanej „Wyspą Węży”. Krążownik typu Slava – RFS Moskva, rosyjski okręt flagowy, oraz patrolowiec projektu 22160 – RFS Wasilij Bykow zaatakowały ogniem dział pokładowych ukraiński posterunek na Wyspie Węży, która znajduje się około 50 mil morskich na południe od Odessy. Rosyjskie okręty wojenne, które zdobyły wyspę, nadal patrolują okolicę. 

Na Morzu Czarnym doszło także do kilku incydentów naruszających swobodę żeglugi, która jest najważniejszą zasadą trwałości transportu wodnego na całym świecie. Ukraińskie Ministerstwo Obrony poinformowało 25 lutego, że dwa statki handlowe zostały trafione ogniem rosyjskim u wybrzeży Odessy na południu Ukrainy. Według doniesień pociski trafiły masowiec Namura Queen, pływający pod banderą panamską oraz zbiornikowiec Millennium Spirit pływający pod banderą mołdawską. Władze Mołdawii podkreśliły, że źródło pochodzenia pocisku jest nieznane, natomiast ukraińskie Ministerstwo Obrony obarczyło winą za oba incydenty siły rosyjskie.

W tureckich mediach pojawiła się informacja, że rosyjska marynarka wojenna wykorzystała kanał 16 VHF do powiadomienia wszystkich statków handlowych o tzw. operacji antyterrorystycznej i zażądała, aby wszystkie statki z rejonu Odessy i Dunaju natychmiast skierowały się w stronę Bosforu. Ambasador Ukrainy w Turcji zażądał od Turcji zamknięcia obu cieśnin dla rosyjskich statków, aby uniemożliwić Moskwie wzmocnienie swojej Floty Czarnomorskiej. Turcja zarządza ruchem statków handlowych i wojskowych wpływających i wypływających z Bosforu i Dardaneli na mocy Konwencji z Montreux. Turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu stwierdził, że Turcja nie może powstrzymać rosyjskich okrętów wojennych przed powrotem do portu macierzystego – oznacza to, że Turcja może powstrzymać Rosję przed wysyłaniem okrętów na Morze Śródziemne, co obecnie nie jest problemem, ale nie może powstrzymać Rosji przed wysyłaniem kolejnych okrętów na Morze Czarne w imię powrotu okrętów do portu macierzystego.

Prezydent Ukrainy ogłosił na Twitterze, że Turcja zakazała pływania rosyjskim okrętom wojennym na Morzu Czarnym. Informacja ta jednak nie została oficjalnie potwierdzona przez przedstawicieli rządu w Ankarze. 

Według amerykańskiej marynarki wojennej Rosja rozpoczęła atak amfibijny na Ukrainę przez Morze Azowskie na zachód od Mariupola. Sekretarz prasowy Pentagonu John Kirby powiedział dziennikarzom, że Pentagon nie jest w stanie podać konkretnych danych dotyczących liczby żołnierzy, których Rosjanie, których Rosjanie wysadzili na ląd za pomocą okrętów desantowych. Brytyjskie Ministerstwo Obrony poruszyło ten temat w aktualizacji danych wywiadowczych na Twitterze 26 lutego i stwierdziło, że Rosja prawdopodobnie przeprowadziła desant amfibijny w południowej części Ukrainy między Melitopolem, a Mariupolem. Nie opublikowano jednak żadnych zdjęć ani nagrań wideo przedstawiających siły desantowe na wybrzeżu Mariupola, a ukraińscy urzędnicy nie udzielili żadnych informacji na ten temat.

Rosyjskie siły morskie prowadzą więc swoje działania zgodnie z założeniami sprzed rozpoczęcia wojny. Ustalono, że Flota Czarnomorska będzie kontrolować wejście do głównych portów Ukrainy, aby uniemożliwić wsparcie przez te porty oraz zapewnić wsparcie w postaci ataków rakietowych, uderzając z morza na cele strategiczne. 

Charakter operacji amfibijnych na ogół oznacza złożoną operację prowadzoną przez kombinację okrętów, sił powietrznych oraz sił specjalnych. Nie ma jednak jasnych dowodów na to, że taka operacja miała miejsce. Zakładając, że doniesienia są prawdziwe, jest to naprawdę zaskakujące, że siły amfibijne wylądowały na tak wąskich plażach bez ofiar. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, kolejna operacja amfibijna w pobliżu Odessy jest nadal możliwa. Decyzja Rosji o rozpoczęciu operacji amfibijnej jest uzależniona wyłącznie od tego, jak duże straty może ona ponieść. 

Ze względu na wielkość sił amfibijnych Flota Czarnomorska w tym regionie, a także odległość od Sewastopola, gdzie okręty przeładowują swoje ładunki, wojska i pojazdów zmechanizowanych, atak amfibijny na ukraińskie wybrzeże mógłby mieć katastrofalne skutki dla Floty Czarnomorskiej. Ponieważ odległość między Sewastopolem a Odessą wynosi około 150 mil morskich, po pierwszym desancie dotarcie do Sewastopola i powrót do strefy działań amfibijnych zajęłoby ok. 24-30 godzin. W tym czasie siły rosyjskie, które z powodzeniem wylądowałyby na wybrzeżu w okolicach Odessy, musiałyby walczyć bez wsparcia z morza. Operacja musiała by być wspierana artyleryjsko i rakietowo z morza. 

Ponadto Ukraina mogłaby próbować zniszczyć okręty rosyjskie używając lotnictwa i artylerii, co w przypadku zatopienia bądź uszkodzenia nawet pojedynczych jednostek rosyjskich w obliczu niewielkiej ich liczby mogą by skutkować klęską operacji desantowej. Nie należy się spodziewać użycia ukraińskich systemów Neptun, gdyż pomimo oficjalnego przyjęcia na uzbrojenie zmówienie na pierwsze zestawy rakietowe zostało złożone w ubiegłym rok. W związku z czym Ukraina najprawdopodobniej nie dysponuje operacyjną jednostką rakietową a co najwyżej pojedynczymi wyrzutniami serii z przedprodukcyjnej.

Autor: TW

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Druga korweta HDC-3100 w służbie filipińskiej marynarki

    Druga korweta HDC-3100 w służbie filipińskiej marynarki

    Marynarka Wojenna Filipin wcieliła do służby drugą z dwóch nowych korwet rakietowych BRPDiego Silang zbudowanych w Korei Południowej. Jednostki te stanowią wyraźny skok jakościowy zdolności bojowych filipińskiej floty, która w przyspieszonym tempie realizuje program modernizacji sił morskich w odpowiedzi na rosnącą presję Chin na Morzu Południowochińskim.

    Nowe korwety HDC-3100 dla Manili

    Południowokoreańska stocznia HD Hyundai Heavy Industries zakończyła budowę dwóch korwet rakietowych projektu HDF-3200 Hybrid dla Marynarki Wojennej Filipin. Druga jednostka, BRP Diego Silang, została wcielona do służby 2 grudnia, ponad pół roku po wejściu do linii prototypowej BRP Miguel Malvar.

    Dla filipińskiej floty są to jedne z najważniejszych okrętów bojowych pozyskanych w ostatnich dekadach. Wprowadzenie okrętów tej klasy oznacza odejście od dotychczasowej struktury sił, opartej głównie na jednostkach patrolowych i okrętach pomocniczych.

    Choć według oficjalnej klasyfikacji jednostki tego projektu zaliczane są do okrętów klasy korweta, ich rzeczywisty potencjał operacyjny oraz gabaryty lokują je na pograniczu lekkich fregat wielozadaniowych, przeznaczonych do działań na wodach otwartych.

    Przełomowe zdolności bojowe

    Nowe korwety mają przenosić zestaw uzbrojenia, w którego skład wchodzi pojedyncza armata 76 mm, 16-komorowa wyrzutnia VLS dla przeciwlotniczych pocisków MBDA VL MICA, dwie podwójne wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych LIGNex1 SSM-700K C-Star, system artyleryjski Aselsan Gökdeniz kal. 35 mm oraz dwie potrójne wyrzutnie torped ZOP K745 Blue Shark kal. 324 mm, wystrzeliwanych z wyrzutni typu SEA TLS. Uzupełnieniem jest system walki elektronicznej z wyrzutniami celów pozornych Terma C-Guard.

    Kontekst regionalny i presja Chin

    Modernizacja filipińskiej floty morskiej wpisuje się w szerszy program modernizacji sił zbrojnych, realizowany przez Manilę w odpowiedzi na dynamicznie pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w regionie Morza Południowochińskiego. W ostatnich latach wody te stały się areną licznych incydentów z udziałem chińskiej straży przybrzeżnej oraz formacji paramilitarnych, które regularnie podejmują działania wymierzone w filipińskie jednostki patrolowe i rybackie.

    Nowe korwety tym samym mają zapewniać Filipinom bardziej wiarygodne narzędzie reagowania na tego typu presję, zwiększając koszt potencjalnej eskalacji po stronie Pekinu. W opinii zachodnich analityków wprowadzenie do służby okrętów tej klasy oznacza, że rywalizacja morska w regionie przestaje mieć charakter jednostronny.

    Współpraca z Koreą Południową

    Kontrakt na budowę dwóch korwet o wartości około 550 mln dolarów został podpisany w 2021 roku i stanowi element szerszej współpracy przemysłowo-obronnej pomiędzy Filipinami a Koreą Południową. HD Hyundai Heavy Industries zbudowała dotychczas łącznie 10 okrętów dla filipińskiej marynarki, w tym patrolowce.

    Południowokoreański przemysł okrętowy deklaruje gotowość do dalszego rozszerzania współpracy w regionie Azji Południowo-Wschodniej, postrzegając Filipiny jako jednego z kluczowych partnerów w tym obszarze.

    Kolejne etapy modernizacji

    Wzmocnienie sił nawodnych nie wyczerpuje planów Manili. Filipiny rozwijają koncepcję obrony archipelagu, zakładającą rozbudowę systemów rakietowych, zdolności rozpoznania i dozoru morskiego oraz intensyfikację ćwiczeń z sojusznikami z regionu Indo-Pacyfiku.

    Niezależnie od rozbudowy sił nawodnych, w Manili powraca temat pozyskania okrętów podwodnych. Wśród potencjalnych oferentów wymieniany jest południowokoreański koncern Hanwha Ocean, prezentujący kompleksową propozycję obejmującą zarówno budowę jednostek, jak i zaplecze szkoleniowo-logistyczne.