„Jest gorzej niż przypuszczaliśmy. (…) Niektóre poprawki nie przeszłyby, gdyby nie głosowania polskich eurodeputowanych” – powiedziała europosłanka Anna Zalewska (PiS). Dodała, że przyjęta została m.in. poprawka, która zakłada, iż dojście do celu neutralności klimatycznej do 2050 roku będzie musiało dotyczyć odrębnie każdego kraju członkowskiego.
„Wszyscy eurodeputowani, oprócz europosłów PiS i EKR, zagłosowali za. Jednocześnie w kwestii nowego celu klimatycznego, który został ustalony przez KE na co najmniej 55 proc. (…), została przegłosowana kolejna poprawka, która zakłada 60 proc. (…) Gdyby (polscy – PAP) eurodeputowani, a było ich 14, zagłosowali, tak jak ich prosiliśmy, a wysłałam list w tej kwestii (…), to poprawka by upadła” – zaznaczyła Zalewska.
Parlament Europejski poparł w głosowaniu podniesienie celu redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok do 60 proc. w porównaniu do emisji z roku 1990. To więcej, niż proponuje Komisja Europejska, która wyznaczyła cel na poziomie 55 proc.
Rezolucja, przyjęta 392 głosami za przy 161 przeciw i 142 wstrzymujących się, jest mandatem do negocjacji ostatecznego kształtu prawa klimatycznego z Radą, czyli państwami UE.
Wyższe ambicje mają utorować drogę dojścia UE do neutralności klimatycznej w 2050 roku. Zmiany mają dotknąć m.in. unijny system handlu uprawnieniami do emisji, efektywność energetyczną budynków, OZE oraz normy CO2 dla samochodów. Ostatecznie o kształcie prawa zdecydują w negocjacjach państwa członkowskie i PE.
Źródło: PAP