Problemy z budową polskich promów: Celowa taktyka czy kosztowna pomyłka? Głębokie spojrzenie na przemysł stoczniowy który ma problemy związane z budową promów ro-pax w Gdańsku.
Pod koniec 2021 roku, w Gdańsku podpisano umowę na budowę trzech promów ro-pax, które miały przynieść odnowę dla polskiej floty morskiej. Odbiorcą tych jednostek jest spółka Polskie Promy, której udziałowcami są Polska Żegluga Morska (PŻM) oraz Skarb Państwa.
W kwietniu br., wiceminister infrastruktury, Marek Gróbarczyk, informował, że pierwszy prom dla Polskiej Żeglugi Morskiej zostanie oddany na przełomie 2024 i 2025 roku. Jednak droga do tego momentu nie była łatwa. Kłopoty finansowe i logistyczne wiązały się z tym projektem od samego początku. Finansowanie budowy zapewnia bank Pekao, który zobowiązał się udzielić kredytu na 600 mln zł na każdy ze statków, jednak postawił surowe warunki dla spółki Skarbu Państwa – Polskie Promy.
Zamiast pierwotnie przewidzianego zabezpieczenia w postaci samych promów, bank zażądał połowy floty masowców należących do Polskiej Żeglugi Morskiej (PŻM). Ta decyzja mogła wywołać zdziwienie, ale z punktu widzenia inwestora, taka polisa to po prostu zabezpieczenie przed ryzykiem związanym z projektem.
Warto jednak zadać pytanie, czy za tą decyzją nie kryje się coś więcej? Czy możliwe, że jest to celowe działanie władz, mające na celu zabezpieczenie budowy w przyszłości? Może to być również zabezpieczenie na przyszłość PŻM i jej floty przed prywatyzacją. Kto kupi i komu sprzedać obciążoną zabezpieczeniami spółkę i jej statki?
A być może cel jest jeszcze głębszy – zabezpieczenie ciągłości programu mimo zmian rządów i osób u władzy. Taka strategia miałaby także swoje zalety pod kątem ochrony miejsc pracy i przemysłu stoczniowego w Polsce. Ta branża, po upadku, choć powoli, zaczyna znów się odradzać.
Serwis money.pl pisze o „milionach utopionych w prom PiS”, a TVN24 zauważa, że pierwszy prom z rządowego programu „Batory” to na razie tylko wizualizacja. Mimo problemów, budowa promów posuwa się naprzód. Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk podkreśla, że „budowa ma się dobrze”.
Opublikowane zdjęcie pokazuje postęp w pracach nad jednostkami. Oczywiście, do pełnej oceny tej sytuacji potrzeba więcej niż tylko jednego Tweet’a. Ale być może, mimo wszystkich wyzwań, promy z programu Batory popłyną i staną się symbolem odrodzenia polskiego przemysłu stoczniowego.
Rozważając te informacje, do pełnej oceny sytuacji potrzeba więcej niż tylko jeden tweet. Niezależnie od wyzwań, możliwe jest, że promy z programu Batory ostatecznie popłyną i staną się symbolem odrodzenia polskiego przemysłu stoczniowego. Mając na uwadze rolę, jaką odgrywa przemysł stoczniowy w Polsce, taki sukces byłby znaczącym zwycięstwem.
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.