Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Budowa statku to skomplikowany proces, w którym każdy etap ma kluczowe znaczenie dla sukcesu całego projektu. Mimo precyzyjnego planowania, mogą wystąpić opóźnienia wynikające z różnych czynników, takich jak siła wyższa, działania podmiotów trzecich czy decyzje samego armatora. Jakie rozwiązania w takich sytuacjach przewidują standardowe formularze kontraktowe? Jakie mechanizmy chronią stocznię, a jakie armatora?
W artykule
W tym opracowaniu Marek Czernis przedstawia kluczowe zapisy umów o budowę statków i ich wpływowi na ryzyko opóźnień oraz konsekwencje prawne.
Termin budowy i dostawy statku, stanowi jeden z najbardziej istotnych elementów umowy. Jednocześnie, strony umowy podejmując proces budowy, muszą się liczyć z faktem powstania w trakcie budowy okoliczności, które opóźnią lub wręcz uniemożliwią kontynuację prac przewidzianych umową.
Na taką okoliczność, wszystkie formularze kontraktowe, jak i zredagowane na bazie tych formularzy, indywidualne „shipbuild contracts”, wprowadziły stosowne, szczegółowe postanowienia.
I tak, formularz kontraktowy „SAJ form” przewiduje to w Art. VIII (” Delays and extension of time for delivery („force majeure”)), formularz “NEWBUILDCON form” w Art. 34, (“Permissible Delays”). Podobne postanowienia znajdujemy w Art. 6(c)(d)(e) formularza „AWES form”, czy w Art. IX (“Delays and extension of time for delivery” (“Force Majeure”)) – formularza norweskiego “SHIP 2000 form” wreszcie przypomnieć należy, Art. XV (“Delays & Extension of time for delivery” (“Force Majeure”)) mniej popularnego, ale o dużej pośredniej sile oddziaływania w Chinach, formularzu „SHANGHAI form”.
Podczas gdy struktura formalna i szczegółowe postanowienia materialne, poszczególnych przytoczonych powyżej zapisów formularzowych, wykazują istotne czasem różnice, ratio legis tych postanowień, jest takie same. Stocznia, w procesie realizacji budowy, może napotkać trudności i przeszkody, które mogą wpłynąć na tempo realizacji prac lub wręcz uniemożliwić (czasowo lub permanentnie) realizację projektu budowlanego.
Cechą charakterystyczną wszystkich tego typu zdarzeń (trudności czy przeszkód) jest, iż wynikają one z okoliczności, za które stocznia nie ponosi odpowiedzialności (lub szerzej, które są poza kontrolą stoczni).
W generalnym ujęciu, zdarzenia te, można zakwalifikować do trzech kategorii:
Trzecia kategoria zdarzeń i okoliczności, powstałych po stronie armatora, składa się z kolei z „triady” – trzech podstawowych obowiązków armatora (i skutkami ich niewykonania lub nienależytego wykonania). Dotyczy to, po pierwsze, zatwierdzenia przez armatora, we właściwym czasie, stosownej dokumentacji projektowo-konstrukcyjnej sporządzanej przez stocznię. Po drugie, dotyczy podstawowego obowiązku zapłaty przez armatora, w ramach ustalonej ceny kontraktowej, stosownych zaliczek (przedpłat), w czasie i wysokości ustalonej w umowie. Po trzecie wreszcie, dotyczy to tzw. „dostaw armatorskich” („buyer’s supplies”), a więc elementów konstrukcji i wyposażenia statku, których dostawa (celem zainstalowania ich na statku), leży, zgodnie z warunkami danej umowy, po stronie armatora.
Przedstawiona powyżej systematyka, nie zawsze do końca odpowiada w pełni ujęciu redakcyjnemu, przyjętemu przez poszczególne formularze. I tak, SAJ form w Art. VIII (1), wszystkie trzy kategorie (tj. „przyczyny naturalne”, działania osób trzecich oraz okoliczności leżące po stronie armatora) traktuje jako jedną kategorię „Causes of Delay”, z którą wiążą się określone skutki kontraktowe (o czym w dalszej części opracowania).
Art. VIII (1) SAJ form, wyróżnia się niezwykle szeroką formułą, podkreśloną ostatnią częścią rozważanego postanowienia, zgodnie z którym, “causes of delay” [tłum. ”przyczyny zwłoki”] obejmują również: „other causes or accidents beyond control of the BUILDER, its subcontractors or suppliers of the nature whether or not indicated by the foregoing words; all the foregoing irrespective of whether or not these events could be foreseen at the day of signing this contract (…)” [tłum. ” inne przypadki lub zdarzenia, będące poza kontrolą Stoczni, jej podwykonawców i dostawców, niezależnie od tego czy charakter [takich zdarzeń i okoliczności] został określony w poprzedzających zapisach; wszystkie wyżej wymienione [okoliczności i zdarzenia], niezależnie od tego czy mogły być one do przewidzenia, na datę podpisanie umowy, czy też nie”].
Tak sformułowane postanowienie – “Causes of delay” [„przyczyny zwłoki”] daleko wykracza oczywiście poza kontynentalne pojęcie „siły wyższej” (szczególnie przez przyjęcie, iż odnosi się ono do zdarzeń, które można było przewidzieć na datę podpisania kontraktu budowlanego). Wynika to, między innymi, z istotnej różnicy systemu common law i cywilistycznego podejścia do instytucji siły wyższej.
W ogólnym ujęciu, w systemie common law, nie została wypracowana jako niezależną formuła prawna, instytucja „force majeure”. Zastępuje je doktryna „frustration” o jednakże znaczących różnicach systemowych. Jeżeli pojęcie „siły wyższej”, jest wprowadzone do umowy rządzonej przez prawo angielskie, to jest to, co najwyżej, zapis stricte umowny, podlegający wszystkim wymogom zwykłych zapisów kontraktowych, w tym, na przykład, pełnej swobodzie kontraktowej stron, w formułowaniu ostatecznej treści i formy takiego zapisu. Mogą się tam więc zawrzeć kategorie zdarzeń, wypadków i okoliczności, które z punktu widzenia cywilistyki kontynentalnej (i sformułowanego w obrębie tego systemu pojęcia „siły wyższej”), byłoby całkowicie niedopuszczalne lub co najmniej wysoce wątpliwe doktrynalnie.
Art. VIII (3) dodaje do zdarzeń i okoliczności, objętych w Art. VIII (1) (zdefiniowanych umownie jako „siła wyższa”), szeroką rodzajową kategorię jakiekolwiek inne przypadki opóźnienia/zwłoki, charakter których, zgodnie z warunkami umowy, pozwala na przesunięcie terminu dostawy statku. Te dwie kategorie, to jest kontraktowo zdefiniowane przypadki „siła wyższa” oraz „inne przypadki dozwolone i/lub przewidziane przez umowę” – konstytuują szersze pojęcie „permissible delay” („dopuszczalne opóźnienie”).
Ta kategoria kontraktowa jest bardzo ważną instytucją umowną o daleko idących skutkach kontraktowo-prawnych, przewidzianych w praktycznie każdej umowie o budowę statku. Kluczowym wyznacznikiem tego pojęcia, jest ustalenie punktu delimitacyjnego, pomiędzy przyczynami opóźnienia/zwłoki w budowie statku, objętego zakresem „permissible delay”, od innego typu okoliczności skutkujących w zwłoce w budowie i dostawie statku (tzw. „unauthorised delays”) [tłum.” zwłoka nieuzasadniona”].
Zwłoka z tytułu tej kategorii zdarzeń, skutkuje przede wszystkim, w „uruchomieniu” (przewidzianego w Art. III SAJ form), mechanizmu naliczania kar umownych i stosownej redukcji ceny budowanego statku. Klauzula 34 formularza „NEWBUILDCON form”, co do zasady, przyjmuje podobną, do omówionego powyżej Art. III „SAJ form”, formułę pojęciową. Różnica tkwi, w bardziej przejrzystej strukturze redakcyjnej i językowej postanowienia kontraktowego.
Wszystkie zatem zdarzenia „Permissible Delays”, podzielone są na: „force majeure event” [tłum. „przypadki siły wyższej”], sensu stricte, [Kl. 34 (a)(i)] oraz „other events” [tłum.” inne okoliczności”] [(Kl. (b)(ii)]. Pierwsza z wymienionych kategorii, znacznie bardziej przypomina (co do wymienionych w tej klauzuli charakterystycznych okoliczności i zdarzeń), kontynentalne pojęcie „siły wyższej”. Podobnie jednak, jak w SAJ form, nie ma charakteru „numerus clausus” i może dotyczyć (poza literalnie wymienionymi w Kl. 34 (a)(i) – „any other causes of similar nature to the above beyond the control of the Builder or its Sub-contractor” [tłum.” jakichkolwiek innych okoliczności, o podobnym charakterze do wymienionych powyżej, będących poza kontrolą Stoczni”]. Z kolei przewidziane w Kl. 34(ii) – „other event” [tłum.” inne okoliczności”] przewidziana jest zamknięta lista zdarzeń i okoliczności, powodujących opóźnienie w budowie i dostawie statku.
Pięć wymienionych okoliczności „other permissible events” [tłum. ”inne dopuszczalne opóźnienia”] dotyczą opóźnień które wynikają z tytułu opóźnień w dostawie lub opóźnień związanych z dostawą wadliwych, tzw. „dostaw armatorskich” („Buyer’s supply”), opóźnień związanych z procedurą zmian kontraktowych („Modifications and changes”) w tym wynikłych w związku z nowymi wymogami klasyfikacyjnymi, przypadków tzw. „odtworzeniowej” ponownej budowy statku (po zajściu „actual or constructive loss”) [tłum. ”straty rzeczywistej lub konstrukcyjnej”] oraz zawieszenia prac budowlanych przez stocznię, na skutek zalegania przez armatora z terminową płatnością zaliczek armatorskich.
W stosunku do dwóch wymienionych powyżej, generalnych kategorii „Permissible delay” – Kl. 34(ii) formularza NEWBUILDCON, wprowadza jednolite trzy wymogi, które muszą być spełnione (niezależnie od indywidualnego charakteru czy specyfiki zdarzenia, wymienionego enumeratywnie lub rodzajowo, w omówionej powyżej kategorii), dla możliwości skutecznego powołania się na daną okoliczność i wynikające z tej okoliczności skutki prawne.
Za okoliczność „permissible delay” („dopuszczalne opóźnienie”)
Duże podobieństwo obu wymienionych formularzy, nie powinno oczywiście bagatelizować istotnych różnic, trudnych do ustalenia przy „pierwszym czytaniu”. Wymieńmy zatem, tylko przykładowo, iż w przypadku „siły wyższej” , zdarzenia które są enumeratywnie wyliczone w Kl. 34 (a)(i), muszą mieć (w odróżnieniu do SAJ form), „podobny charakter” („similar nature”). Do tych przewidzianych, expressis verbis, zasad „sui generis”, w sposób znaczący ogranicza potencjalna lista zdarzeń i okoliczności, które mogłyby być objęte pojęciem „permissible delays”. Po drugie, w SAJ form, okolicznościami „siły wyższej”, mogłyby być objęte nawet zdarzenia, które stocznia mogła przewidzieć, na datę podpisania kontraktu. Kl. 34 (a)(iii)(1), w sposób wyraźny, wyklucza taką możliwość. Ponownie więc, formularz NEWBUILDCON, dokonuje zawężenia zakresu potencjalnych zdarzeń, które można by włączyć do kategorii „permissible delays”.
Formularze AWAS w Art. 6(d) „Force Majeure” oraz Art. 6(e) “Permissible Delay”, przyjmuje (co do treści i formalnej struktury), wzorzec podobny do SAJ form. Jedyną istotną różnicą jest, wprowadzenie do kategorii zdarzeń „siła wyższa”, generalnego wymogu, aby były to okoliczności, których nie da się uniknąć, pomimo podjęcia stosownych ku temu działań prewencyjnych czy zaradczych.
W naszym kolejnym opracowaniu, zajmiemy się kontynuacją analizy porównawczej dwóch innych formularzy kontraktowych – „SHIP 2000” („Norwegian Standard Form”) oraz „SHANGHAI form” („CMAC form”).
Autor: Marek Czernis


Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.
W artykule
Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.
Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.
Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.
W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.
Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.
Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.
W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.
Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.
Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.
Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.
Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.
Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.
Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.